- To wszystko powoli do mnie dociera. Bardzo powoli. Zaczynają się mistrzostwa świata, cała ta otoczka i pewnie każdego dnia będę myślał, że mogłem tam być. Noga już nie boli tak bardzo, ale też rozumiem trenera, że musiał się na coś zdecydować. Wytłumaczył mi wszystko, długo rozmawialiśmy na ten temat. Uciekła mi szansa, żeby tam być, ale zrobię wszystko, by jeszcze kiedyś pojechać na taki turniej. Żałuję, bo w trakcie przygotowań czułem się bardzo dobrze, nie mogłem narzekać na los, ale cóż... Taki los - powiedział Łukasz Skorupski cytowany przez "Przegląd Sportowy".
Zamiast Skorupskiego na mundial do Rosji jedzie Bartosz Białkowski, ale w kuluarach mówiło się, że to Skorupski wygrał sportową rywalizację, ale na przeszkodzie stanęła kontuzja.
Pewne jest, że ostatni rok Skorupski tak naprawdę zmarnował. Po świetnym sezonie w Empoli został w Romie i był tylko zmiennikiem Alissona, jednego z najlepszych bramkarzy nie tylko w Serie A, ale również w Europie w ostatnich miesiącach. Wygrać z nim rywalizację było po prostu nie sposób. Skorupskiemu nie udało się zmienić otoczenia, chociaż wiedział, że Nawałka chce bramkarza grającego regularnie. Rok temu byłby pewniakiem do wyjazdu, dzisiaj przegrał głównie z kontuzją.
ZOBACZ WIDEO Tak Nawałka ogłosił swoje decyzje kadrowiczom. Kulisy ze zgrupowania reprezentacji
Przecie i tak by nie zagrał nawet sekundy.