Mundial 2018. Angielski piłkarz boi się o rodzinę. Zakazał jej wyjazdu do Rosji

Danny Rose, na własną prośbę, nie będzie mógł liczyć na wsparcie rodziny na mistrzostwach świata. Anglik zakazał swoim najbliższym wyjazdu do Rosji, bo nie chce się o nich dodatkowo martwić.

Dawid Borek
Dawid Borek
Danny Rose Getty Images / Alex Livesey / Na zdjęciu: Danny Rose
Danny Rose obawia się, że jego najbliżsi w Rosji mogliby paść ofiarami rasistowskich zachowań. Właśnie dlatego zabronił im wyjazdu na mundial i wspierania go na trybunach.

- Nie martwię się o siebie. Powiedziałem za to mojej rodzinie, że nie chcę, by jechała do Rosji, by uniknąć rasizmu i wszystkich innych rzeczy, które mogłyby się jej tam przydarzyć. Nie chcę się martwić o bezpieczeństwo moich najbliższych w momencie, gdy będę przygotowywał się do gry na mistrzostwach świata. Jeśli coś wydarzy się mnie, odczuję to zdecydowanie mniej, niż gdyby ktoś ranił moją rodzinę - wyjaśnia Rose w rozmowie z "Evening Standard".

Decyzja obrońcy Tottenhamu Hotspur i reprezentacji Anglii rzecz jasna nie spodobała się jego najbliższym. Rose nie zamierza jednak zmieniać swojego zdania. - Mój tata bardzo się zdenerwował. Słyszałem to w jego głosie. Powiedział, że być może już nigdy nie otrzyma szansy na zobaczenie mnie na mistrzostwach świata. To były bardzo emocjonalne słowa i nie ukrywam, że było mi bardzo smutno. Tak się jednak stało, że organizacja mundialu przypadła Rosji. Musimy się z tym pogodzić - komentuje Rose.

Przypomnijmy, że w marcu FIFA ukarała rosyjską federację za rasistowskie zachowania kibiców podczas meczu z Francją. Na Rosjan nałożono grzywnę w wysokości 22 tysięcy funtów, co zdaniem Rose'a, jest karą "oburzającą i śmieszną". Co ciekawe, spotkanie to odbyło się na jednej z aren mistrzostw świata - Stadionie Kriestowskij w Sankt Petersburgu.

Sześć lat temu, w październiku 2012 roku, Rose na własnej skórze doświadczył rasistowskich zachowań podczas meczu reprezentacji Anglii U21 w Serbii. Wyzywano go od małp i rzucano w niego kamieniami. Na Serbów nałożono wówczas grzywnę w wysokości 65 tysięcy funtów.

ZOBACZ WIDEO Andrzej Janisz: Przed każdą wielką imprezą traciliśmy kogoś z podstawowego składu
Czy Danny Rose ma słuszne obawy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×