Mundial 2018. Javier Hernandez o aferze w kadrze Meksyku: To nie były prostytutki, nie obrażajcie naszych gości

Afera w meksykańskiej reprezentacji wciąż jest bardzo głośna, a do sprawy wreszcie odniósł się jeden z piłkarzy. Javier Hernandez podkreślił, że panie, które bawiły się z kadrowiczami, nie były prostytutkami.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
Javier Hernandez Getty Images / Harry How / Na zdjęciu: Javier Hernandez

Po zwycięstwie w towarzyskim spotkaniu ze Szkocją (1:0) część zespołu pojechała do prywatnego apartamentu, gdzie miała imprezować z 30 kobietami, które świadczą usługi seksualne.

W kraju wybuchł ogromny skandal, a media pisały nawet, że Hector Herrera musiał opuścić przedmundialowe zgrupowanie, by wrócić do domu i ratować małżeństwo.

Piłkarze długo milczeli, lecz w końcu przemówili. Zrobił to w ich imieniu Javier Hernandez, który uważa, że nagonka jest nieuzasadniona. - To było moje urodzinowe spotkanie. Dostaliśmy dzień wolny i zaprosiłem kolegów. Nie było tam prostytutek, a to co o nas pisano, pokazuje brak szacunku wobec gości - podkreślił napastnik West Hamu United.

- Mieliśmy wtedy czas wolny. Nie zrobiliśmy nic złego, choć nie zorganizowalibyśmy takiej imprezy ponownie - dodał.

Tuż przed startem mundialu wszystkim w kadrze zależy na ugaszeniu pożaru. - Myślę, że wyjaśnienie sytuacji bardzo pomogło grupie - powiedział selekcjoner Juan Carlos Osorio.

W fazie grupowej mistrzostw świata Meksykanie zagrają z Niemcami (17.06), Koreą Południową (23.06) oraz Szwecją (27.06).

ZOBACZ WIDEO Polska - Litwa. Arkadiusz Milik: Z tyłu głowy zawsze będzie mundial. Od tego nie uciekniemy
Czy afera wpłynie negatywnie na mundialowe wyniki Meksykanów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×