Brazylia niespodziewanie zremisowała 1:1 ze Szwajcarią w swoim pierwszym spotkaniu mundialowej grupy E. Pięknego gola dla Canarinhos zdobył w tym meczu Philippe Coutinho. - Cieszę się, że zdobyłem bramkę, ale moje myśli są przy zespole. Najważniejszą rzeczą są wygrane drużyny - powiedział po meczu bohater akcji z 20. minuty.
Rywale wyrównali w dość kontrowersyjnych okolicznościach. Podczas dośrodkowania z rzutu różnego Steven Zuber wyraźnie popchnął Mirandę, po czym umieścił piłkę w siatce. - Moim zdaniem brakowało gwizdka, ale musimy myśleć o następnym meczu - skomentował krótko całą sytuację jedyny strzelec gola dla pięciokrotnych mistrzów świata.
Zawodnik występujący na co dzień w Barcelonie nie zgadzał się z twierdzeniem, że ich rywal był łatwym przeciwnikiem. - W mistrzostwach świata wszystkie zespoły są na odpowiednim poziomie. To był trudny mecz, ale nasz zespół grał dobrze. Było wiele pozytywów w grze. Stawiliśmy czoła znakomitym rywalom, ale niestety nie skończyliśmy z rezultatem, którego chcieliśmy - zaznaczył 26-latek.
Pierwszą kolejkę niespodziewanie jako liderzy grupy kończą więc Serbowie. Brazylijczycy są o dwa "oczka" za nimi. - Jednak mamy jeszcze dwa mecze. Oczywiście zamierzeniem było wygrać już dziś, ale mundial składa się z trzech spotkań w pierwszej fazie. Teraz musimy więc myśleć o następnym - zakończył Coutinho.
ZOBACZ WIDEO Jakub Kwiatkowski: Z Arkiem Milikiem wszystko dobrze
Graliście na przyzwoitym poziomie ale to zbyt mało aby pokonać dobre zespoły europejskie.