Trener Stanisław Czerczesow jest niezwykle barwną postacią. Rosjanin słynie z poczucia humoru i ciętych wypowiedzi. Podczas ostatniej konferencji Czerczesow żartował z jednego z brytyjskich dziennikarzy (o imieniu James Dodd). - James Bond - zwrócił się do reportera Fox Sport Radio.
Rosjanin w przeszłości grał w jednym zespole z Radosławem Gilewiczem, który podczas mundialu pełni rolę eksperta TVP. Były napastnik z uśmiechem na twarzy opowiada o 54-letnim trenerze.
- Widziałem, jaką tytaniczną pracę przed mundialem wykonali Rosjanie. Podszedłem nawet do Stasia i powiedziałem mu: "jak dobrze, że u ciebie nie trenowałem". A on mi na to: "Gdybym ja ciebie trenował, to byś grał w Manchesterze United" - śmieje się Gilewicz.
- Rado był królem! - mówi Czerczesow w rozmowie z dziennikarzem TVP. - Gdy dołączył do naszej drużyny, wszystko zmieniło się na lepsze. Jego od innych napastników odróżniało to, że strzelał najważniejsze bramki na wagę zwycięstw. Zostaliśmy mistrzami, bo on trafiał jak na zwołanie - opowiada trener Rosji.
- Nasza przyjaźń trwa do dzisiaj - przypomina Gilewicz, który z Czerczesowem w obecności kamer TVP uciął sobie miłą pogawędkę.
ZOBACZ WIDEO Bartłomiej Rabij: Brazylia nie ma szans na wygranie mistrzostw świata