Mundial 2018. Polska - Senegal. Szczęsnego do trzech razy sztuka. Wykiwany

PAP/EPA / ABEDIN TAHERKENAREH / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny
PAP/EPA / ABEDIN TAHERKENAREH / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny

Wojciech Szczęsny dostał szansę, aby za trzecim razem sztuka mu się udała. Był, jest i będzie pierwszym bramkarzem reprezentacji Polski. Niestety we wtorek koledzy dwa razy go wykiwali.

Rozważania o numerze jeden w naszej kadrze zakończyły się tak naprawdę w momencie, gdy Wojciech Szczęsny przestał grzać ławkę w Arsenalu i przeniósł się do Włoch. Historia decyzji Adama Nawałki pokazuje bowiem, że gdy tylko Szczęsny jest zdrowy, albo gra choć trochę, wtedy on broni polskiej bramki. Jeśli obaj nasi bramkarze byliby sklepowymi produktami, Szczęsny zawsze byłby na tej wyższej półce.

Przez to uwielbienie selekcjonera dla zawodnika Juventusu, Łukasz Fabiański poważnie rozważał nawet zakończenie gry w kadrze. Opisał to dziennikarz Sebastian Staszewski w książce "Tajemnice kadry". Bramkarz Swansea City myślał o tym w La Baule we Francji, gdzie reprezentacja przebywała na Euro 2016. Tam Fabiański dowiedział się, że w mistrzostwach będzie bronił Szczęsny. A przecież to on kapitalnie bronił w eliminacjach. To, że Wojciech w pierwszym meczu doznał urazu, a potem Fabiański błyszczał z kolejnych meczach, a po karnych z Portugalią płakał zły na samego siebie, było już idealnym scenariuszem na film.

Niedawno Fabiański opowiadał nam, że mógł wtedy strzelić focha i może nawet rozwalić dobrą atmosferę w kadrze. Schował jednak dumę do kieszeni, starał się zrozumieć trenera. Teraz – jak sam mówi – jest bogatszy o doświadczenia i łatwiej będzie mu znieść, że znowu usiadł na ławce rezerwowych.

Szczęsny dostał z kolei następną szansę, aby tym razem rozegrać wielki turniej. Euro 2012 zakończył w pierwszym meczu, bo dostał czerwoną kartkę. Euro 2016 skończył po inauguracji z powodu urazu. We wtorek zagrał, puścił dwa gole. Dwa razy wykiwali go niestety jego koledzy. Cionek sam wpakował piłkę do bramki, a Krychowiak nie dogadał się z samym sobą, a Bednarek się zagapił. Polska przegrała z Senegalem 1:2.

Akcja ratunkowa Szczęsnego nic już nie dała. Inauguracja znowu nieudana.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polska - Senegal. Taktyczne błędy kadrowiczów. "To nie jest zawodnik do rozgrywania"

Komentarze (43)
avatar
Krzysztof Andrzej Bloda
20.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szczęsny czy to Stary czy to młody to ród pajacy 
condorr
20.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Senegal nie zagrał nic specjalnego, mieli może z dwie akcje ... po rykoszecie straciliśmy przypadkowo gola i wtedy trzeba było zacząć w końcu grać a nie zastanawiać się co się stało. Zero agres Czytaj całość
Vioris
20.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
SY91
20.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
Paweł Świder
20.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Facet się pogubil.. wygrał eliminacje i myślał że dalej pójdzie Szkoda kibiców bo najbardziej ich zal.. narobili nam.nadzieje niepotrzebnie.