Sytuacja z 60. minuty wzbudziła wiele kontrowersji. Odzyskaną w kole środkowym piłkę Grzegorz Krychowiak postanowił wycofać w kierunku Jana Bednarka i Wojciecha Szczęsnego, ale zagrał tak niechlujnie, że futbolówka wylądowała między obrońcą a bramkarzem. Przejął ją M'Baye Niang, który następnie minął Szczęsnego i uciekł Bednarkowi, by po chwili posłać piłkę do pustej bramki.
Polacy mieli pretensje do sędziego Nawafy Shukralli o to, że Niang, który chwilę wcześniej opuścił plac gry, by skorzystać z pomocy sztabu medycznego, został wpuszczony na boisko akurat w tym momencie. Bednarek nie spodziewał się powrotu Senegalczyka i myślał, że piłka padnie łupem Szczęsnego, ale nadciągający ze skrzydła Niang okazał się szybszy od polskiego bramkarza, a zdezorientowany obrońca nie zdążył zareagować.
Według Eduardo Iturralde Gonzaleza, emerytowanego sędziego piłkarskiego, rekordzisty La Liga pod względem prowadzonych w niej spotkań, który w czasie MŚ 2018 komentuje dla radia "Cadena SER" pracę arbitrów, sędzia z Bahrajnu popełnił błąd, którym skrzywdził Biało-Czerwonych. "Nie może pozwolić na to, aby wpuścić piłkarza na boisko w takim momencie, Polacy grali ze świadomością, jakby z tyłu nie było żadnego rywala" - powiedział Hiszpan.
OJO A LA EXPLICACIÓN DE @itu_edu SOBRE EL SEGUNDO GOL DE #SEN
— Carrusel Deportivo (@carrusel) 19 czerwca 2018
"Estamos ante uno de los mayores errores arbitrales en este Mundial" (NO ES JUGADA DE VAR, no entra en este supuesto)
#Rusia2018 pic.twitter.com/FJQ14upibg
Z taką interpretacją sytuacji nie zgadza się jednak Sławomir Stempniewski. Zdaniem byłego szefa Kolegium Sędziów PZPN, który od lat komentuje pracę arbitrów na antenie telewizji "Canal+", Shukralla nie popełnił błędu.
- Nie ma mowy o kontrowersji, a co dopiero o krzywdzącym błędzie - mówi nam Stempniewski, dodając: - Sędzia wpuścił senegalskiego zawodnika na boisko w neutralnym miejscu i w momencie, w którym piłka była w posiadaniu Polaków. Trudno oczekiwać od sędziego, że przewidzi tak fatalne zagranie polskiego piłkarza. Nie można mieć do sędziego żadnych pretensji. To szukanie kwadratowych jaj.
Wodą na młyn dla krytyków sędziego z Bahrajnu jest to, że sam Shukralla nie wykonał wyraźnego gestu zapraszającego Nianga na boisko. - Władzę, jeśli chodzi o wpuszczanie zawodników na boisko, ma oczywiście sędzia główny, ale przypominam, że sędziowie mają system komunikacji i sędzia główny nie musi wykonywać żadnych gestów - wystarczy, że werbalnie poinformuje technicznego, że może wpuścić zawodnika na boisko. To wystarczy - tłumaczy Stempniewski.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polska - Senegal. Ostry komentarz prosto z Moskwy. "Drżę przed niedzielnym spotkaniem"