- Rosjanie nie byli na to przygotowani - pisze amerykański "New York Post", który informuje, że fala kibiców zalała stolicę kraju.
Fani opanowali bary i restauracje położone w centrum miasta.
Kibice piją piwo dosłownie litrami, co stanowi nie lada wyzwanie dla właścicieli knajp, którym... kończą się zapasy.
- W ciągu trzech dni wypito 800 litrów. To prawdziwe szaleństwo. Słońce sprawia, że ludzie są spragnieni - cytuje wypowiedź jednego z barmanów portal tvn24bis.pl.
Zapasy kończą się nie tylko w knajpach, ale także u... dostawców! Właściciele muszą czekać co najmniej 24 godziny na dowóz towaru.
Problemy z piwem były także w Niżnym Nowogrodzie. Tam Szwedzi tak mocno celebrowali wygraną nad Koreą Południową, że wypili praktycznie całe zapasy.
- Miasto wcześniej nie organizowało takich imprez, więc właściciele knajp i restauracji byli mocno zaskoczeni - twierdzi szef szwedzkiej federacji piłkarskiej.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polska - Senegal. "Milik krzyczał na Lewandowskiego, machał rękami"
Wódki na pewno nie zabraknie.