Kolumbia była faworytem starcia z Japonią, więc wygrana Azjatów 2:1 była niespodzianką. Dla ekipy z Ameryki Południowej ten mecz jest już historią. - To już za nami, żałujemy, ale wiemy, że ciągle mamy dwa mecze przed sobą, które dają nam możliwość wyjścia z grupy - powiedział Abel Aguilar.
"Pomocnik nie wystąpił w batalii z Japonią, co było dość zaskakujące" - czytamy w "El Pais". Chodzi o rolę, jaką dotychczas ten zawodnik odgrywał w kadrze. Aguilar zapowiedział jednak, że jest gotowy, by wystąpić przeciwko Polakom, jeśli taka będzie decyzja Jose Pekermana.
- Niezależnie czy zagram 5 minut czy 90 - jestem gotowy na to, by wesprzeć drużynę narodową tak samo jak inni - zapowiedział zawodnik Deportivo Cali.
Aguilar zapewnił, że drużyna jest w pełni skoncentrowana na meczach grupowych, które jej pozostały. - Kolumbia musi wygrać, aby pozostać przy życiu - dodał.
Według pomocnika Bogoty w drużynie narodowej panuje spokój ducha, bo drużyna wciąż ma szansę na awans. - Nie ma dramatu. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że przegraliśmy mecz, który powinniśmy wygrać, ale musimy patrzeć w przyszłość i tylko na tym się skupiać - zakończył rozmowę z "El Pais".
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polska - Senegal. Prawdziwy test dla Nawałki. "To co się stanie, może go pogrzebać"