Zdaniem prezesa Telewizji Publicznej po raz pierwszy od wielu lat publiczny nadawca zarabia na pokazywaniu największej piłkarskiej imprezy sportowej.
Dodatkowo TVP z tzw. dochodów nadzwyczajnych (wliczane są w to dochody ze stref kibica) zarobiła 10 milionów. Łącznie daje to kwotę 70 milionów złotych dla publicznego nadawcy.
Oczywiście przy pokazywaniu mundialu telewizja publiczna zarabia przede wszystkim na emitowaniu reklam przed, w przerwie i po meczu. Zdaniem Jacka Kurskiego tak dobre zarobki wynikają z faktu, że telewizja publiczna sama podyktowała ceny spotów reklamowych (według cennika), a nie zrobiła tego na podstawie telemetrycznej firmy Nielsen, która bada oglądalność.
Jacek Kurski dodał również, że w firmie Nielsen powinien zostać przeprowadzony audyt, a Telewizja Publiczna sam zgłosi audytora. Zapowiedział także pracę nad nową polityką cen spotów, która ma zostać wprowadzona przez TVP w 2019 roku.
ZOBACZ WIDEO Zarządzanie kryzysowe w reprezentacji. Wiadomo, co Nawałka robił po meczu
Na czwartkowej konferencji prasowej prezes pochwalił się także oglądalnością pierwszego meczu Biało-Czerwonych na mundialu z Senegalem (porażka Polaków 1:2). Ten pojedynek przed telewizorem oglądało ponad 16,5 miliona widzów. Do tego 1,8 miliona internautów śledziło spotkanie online.
Jeśli chodzi o oglądalność mundialu, nie tylko meczu Polaków, Jacek Kurski zaznaczył, że dobre wyniki publicznego nadawcy, to zasługa między innymi umieszczenia kanału TVP Sport w telewizji naziemnej.
Borek i co bylo ?