Z Kazania Mateusz Skwierawski
Fani z Ameryki Południowej rozbili bazy w głównych częściach miasta. W sercu Kazania, Bauman Street, co kilka metrów mijamy kilkunastoosobowe grupki roztańczonych i rozśpiewanych fanów Kolumbii. Noszą ze sobą podręczne, bezprzewodowe głośniki, z których muzyka niesie się po całym deptaku.
To, w jaki sposób potrafią się bawić, imponuje nie tylko mieszkańcom, ale też fanom innych reprezentacji. Ci, widząc tańczących salsę Latynosów, zaczynają klaskać w rytm muzyki, wyjmują telefony i nagrywają zabawę. Centrum Kazania przypomina nocą karnawał w Rio de Janeiro. Do śmiechu nie jest tylko policji, która odbija się od grupek kibiców jak od ściany, chodząc z telefonem z włączonym translatorem i przetłumaczonym z hiszpańskiego na rosyjski zwrotem: "jest cisza nocna! proszę o ciszę!".
Kolumbijczycy bawią się nie tylko w głównych punktach miasta, ale niemal w całości przejmują tutejsze restauracje. Kibice za niewielkie pieniądze opłacają obsługę i w lokalach włączają latynoamerykańskie piosenki. Co ważne: w tym całym szaleństwie i litrach wlanego do gardeł alkoholu, potrafią bawić się z klasą, bez zaczepek i pijackich awantur.
Kolumbia rządzi w Kazaniu. Od wieczora do rana. I rana i wieczora pic.twitter.com/grza05QAem
— Mateusz Skwierawski (@MSkwierawski) 24 czerwca 2018
Im bliżej do meczu tym więcej naszych fanów można spotkać na mieście, ale na tle tych z Ameryki Południowej wyglądamy jeszcze skromnie. Dopingu i przyśpiewek praktycznie nie słychać, są to co najwyżej nagłe zrywy, kończone jednak po kilku okrzykach "Polska, biało-czerwoni!". Na trybunach Kazan Arena tak wielu Polaków jak podczas pierwszego meczu z Senegalem w Moskwie (1:2) nie zobaczymy. Jak udało się nam ustalić, kibiców znad Wisły będzie 8 tysięcy, natomiast fanów z Ameryki Południowej dwukrotnie więcej: 20 tysięcy. Kolumbijczycy zapełnią prawie połowę stadionu.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polska - Kolumbia. Kazań gotowy na przyjazd Polaków. Zachwyca efektownymi muralami