A i tę informację poprzedza fakt, iż parę dni wcześniej pomocnik FC Kopenhagi został odesłany do domu przez lekarza duńskiej kadry Thogera Perssona Krogha.
Podstawowy zawodnik reprezentacji prowadzonej przez Age Hareide "nabawił się" podwójnego urazu podczas pierwszego grupowego starcia Duńczyków na mundialu przeciwko Peru (1:0). Kvist otrzymał wówczas przypadkowy cios kolanem w klatkę piersiową od skrzydłowego rywali Jeffersona Farfana. Duńczyk od razu sygnalizował uraz, został na murawie, ale po kilku minutach poprosił o zmianę i na noszach opuszczał plac gry. Od razu podejrzewano złamanie żeber.
Diagnozę potwerdziły wstępne badania w Sarańsku. Według ich rezultatów piłkarz złamał dwa żebra, a w efekcie doszło do niewielkiego uszkodzenia opłucnej. Odma opłucnowa, czyli obecność powietrza między płucami a opłucną może spowodować poważne problemy z oddychaniem. O wiele dłużej trwa co prawda proces zrastania samych kości.
Sztab szkoleniowy mógł wstępnie podjąć ryzyko i zostawić piłkarza do końca mundialu lecz postanowiono odesłać 33-latka do domu.
Po kolejnej porcji badań w Skandynawii zawodnik na własną prośbę postanowił jednak…wrócić do Rosji i wyraził swoją gotowość do gry. Duńscy lekarze potwierdzili co prawda wstępną diagnozę lecz dały furtkę zawodnikowi. Zdaniem specjalistów leczenie kontuzji nie musi być aż tak długotrwałe jak początkowo się spodziewano.
Szkoleniowiec kadry Age Hareide przychylił się do apelu jednego ze swoich liderów: Kvist będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu już na spotkanie z Francją. Hareide potwierdził ten fakt w rozmowie z dziennikarzami krajowej telewizji "TV2". Norweg przyznał jednak, iż najprawdopodobniej nie zaryzykuje występu Kvista na tak wczesnym etapie turnieju.
Dla Danii co prawda może być to ostatni mecz na rosyjskim mundialu. Jeśli reprezentacja ze Skandynawii przegra we wtorek z Francją (mecz zostanie rozegrany na stadionie Łużniki, początek o godz. 16), a Australijczycy pokonają w równolegle rozgrywanym spotkaniu Peru jest wielce prawdopodobne iż "Duński Dynamit" pożegna się z turniejem już po fazie grupowej.
Do awansu Kvistowi i jego kolegom wystarcza remis w najbliższym spotkaniu. Zwycięstwo przeciwko Trójkolorowym oznacza wyjście z niezwykle wyrównanej grupy C nawet na pierwszym miejscu.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polska - Kolumbia. Czas na rozliczenie Adama Nawałki. "Potrzebne są głębokie zmiany"