Mundial 2018: Europejska koalicja w 1/8 finału. Pierwszy bezbramkowy mecz mundialu

PAP/EPA / PETER POWELL / Na zdjęciu: Thomas Lemar (z lewej) oraz Martin Braithwaite (z prawej)
PAP/EPA / PETER POWELL / Na zdjęciu: Thomas Lemar (z lewej) oraz Martin Braithwaite (z prawej)

W ostatnim meczu grupowym Francji i Danii nie było żadnych niespodzianek. Europejska koalicja zremisowała na Łużnikach 0:0 i zgodnie awansowała do kolejnej fazy rozgrywek.

Zarówno Les Blues, jak i rywale Polaków z eliminacji nie zachwycają na mundialu w Rosji. Wprawdzie zespół Trójkolorowych zwyciężył w starciach z Australią oraz Peru, lecz fani z nad Sekwany za każdym razem musieli drzeć o końcowy rezultat. Z kolei Duńczycy zapisali na swoim koncie tylko cztery punkty i bacznie obserwowali poczynania boiskowe popularnych "Socceroos", którzy wciąż mogli jeszcze prześcignąć reprezentację Age Hareide.

Szkoleniowiec Didier Deschamps nie miał zamiaru rzucać na szalę wszystkich sił w meczu, który w zasadzie nie ma dla Francji większego znaczenia. W związku z tym postanowił dokonać kilku roszad w pierwszej jedenastce. Na ławkę powędrował m.in. kapitan Hugo Lloris, strzelec zwycięskiej bramki z Peruwiańczykami Kylian Mbappe Lottin, a także gwiazdor FC Barcelony Samuel Umtiti.

Nieobecność tego ostatniego można było dostrzec szczególnie w pierwszych minutach spotkania, gdy "Duński Dynamit" niemal eksplodował w polu karnym Trójkolorowych. Bardzo aktywny Martin Braithwaite kilkukrotnie wjechał w szesnastkę niczym w masło, lecz zabrakło mu ostatniego podania do kolegów. Odpowiedzieć mógł Olivier Giroud. Napastnik Arsenalu FC strzelał z ostrego kąta i był bliski zaskoczenia Kaspera Schmeichela.

Z pewnością duński sztab szkoleniowy nasłuchiwał wieści z Soczi, gdzie Peruwiańczycy dość szybko ustrzelili Australię. Na trybunach moskiewskiego Stadion Łużniki zapanowała więc mała europejska fiesta. Piłkarze też niespecjalnie mieli ochotę na walkę do ostatniej kropli krwi. W zasadzie w pierwszej połowie obejrzeliśmy jeszcze tylko dwie klarowne sytuacje.

Najpierw w 28. minucie Christian Eriksen otrzymał świetne prostopadłe podanie w pole karne, po czym stanął oko w oko ze Stevem Mandandą. Obrońcy w porę zreflektowali się, że mogą stracić gola i czysto wygarnęli mu piłkę. Wprawdzie najlepszy duński piłkarz ostatnich lat domagał się jeszcze rzutu karnego, ale sędzia pozostał nieugięty. Kilka chwil później mocny, acz niecelny strzał z 16 metra oddał Ousmane Dembele.

Jeśli pierwsza połowa była widowiskiem co najwyżej przeciętnym, to co można powiedzieć o tragicznej grze po przerwie? Początkowa euforia związana z pewnym awansem obu ekip (i kolejnym golem Peru) zaczęła mieszać się z falą niezadowolenia oraz gwizdów postronnych kibiców z Rosji, którzy liczyli na ciekawsze widowisko. Kilka groźniejszych strzałów Christiana Eriksena czy uderzenie w boczną siatkę wchodzącego z ławki Nabila Fekira to zdecydowanie za mało by rozpalić publiczność.

Dwadzieścia lat temu Francja zdobyła swój pierwszy i jak dotąd jedyny tytuł mistrzów świata. Dania awansowała do ćwierćfinału, gdzie stoczyła pasjonujące, choć ostatecznie przegrane 2:3 starcie z Brazylią. Wtedy obie ekipy też zmierzyły się ze sobą w spotkaniu nr 3, ale na Stade Gerland w Lyonie oglądaliśmy dużo zwrotów akcji, zaciętą walkę i przede wszystkim gole. W środowym meczu zabrakło niestety choćby krzty emocji. I tylko szkoda, że ten paździerz obserwowało z trybun aż 78 tysięcy widzów. Piłkarzom spokojnie wystarczyłoby boisko treningowe. Na Uralu.

Dania - Francja 0:0 

Składy: 
Dania:

Kasper Schmeichel - Henrik Daalsgard, Simon Kjaer, Andreas Christensen, Jens Larsen - Thomas Delaney (90+2 Lucas Lerager), Matias Jorgensen, Christian Eriksen - Pione Sisto (60' Viktor Fischer), Andreas Cornelius (75' Kasper Dolberg), Martin Braithwaite

Francja: Steve Mandanda - Djibril Sidibe, Raphael Varane, Presnel Kimpembe, Lucas Hernandez (50' Bernard Mendy) - N'Golo Kante, Steven N'Zonzi, Ousmane Dembele (78' Kylian Mbappe), Antoine Griezmann (69' Nabil Fekir), Thomas Lemar - Olivier Giroud

Żółte kartki: Matias Jorgensen (Dania)

Sędzia: Sandro Ricci (Brazylia)

Widzów: 78 011
MŚ 2018, gr. C

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Francja 3 2 1 0 3:1 7
2 Dania 3 1 2 0 2:1 5
3 Peru 3 1 0 2 2:2 3
4 Australia 3 0 1 2 2:5 1

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Pierwsze spotkanie było do wygrania. "Trener Senegalu powiedział jedną mądrą rzecz"

Komentarze (9)
avatar
waldzior
26.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Steve Mandanda, Djibril Sidibe, Presnel Kimpembe, N'Golo Kante, Steven N'Zonzi, Ousmane Dembele (78' Kylian Mbappe) - Francja? Buahahahaha :) 
avatar
Nina Belanowska
26.06.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Giroud gra w Chelsea dziennikarzyno.... 
avatar
Ksaweriusz19
26.06.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Przecież Giroud nie gra w Arsenalu! 
avatar
jotwu
26.06.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Wybitnie ustawiony remis.Grali tak,by nie zrobić sobie krzywdy.Dziwię się,że kibice nie opuścili stadionu.To była komedia,a nie mistrzowski mecz. 
avatar
ello12
26.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
brakowało tam drużyny lewusa, koalicja by się posypała ;)))