Z Wołgogradu Mateusz Skwierawski
Japonia po dwóch meczach ma cztery punkty po zwycięstwie z Kolumbią (2:1) i remisie z Senegalem (2:2). Meczu z naszą reprezentacją nie może odpuścić, bo wszystkie trzy zespoły oprócz drużyny Adama Nawałki mają szanse awansować do 1/8 finału.
Kawashima bardzo chce uniknąć konfrontacji z Robertem Lewandowskim. - Polska to świetnie zorganizowana drużyna, a Robert Lewandowski to największa gwiazda, musimy na niego uważać. Mam też nadzieję, że sędzia nie podyktuje rzutu karnego i Robert Lewandowski nie stanie naprzeciwko mnie. Wolę nie ryzykować - żartuje bramkarz, nawiązując do świetnej skuteczności Lewandowskiego właśnie z tego elementu gry.
Kawashima nie obawia się spotkania z Polską. - Do tej pory zagraliśmy dwa zupełnie inne mecze na tym turnieju. Przed meczem z Polską nie czujemy obaw, wręcz przeciwnie: nastroje w drużynie są bardzo dobre - komentuje.
Nie uważa też, żeby wysokie temperatury, jakie panują w Wołgogradzie, mogły być atutem kadry Japonii. W dniu meczu z Polską termometry pokażą grubo powyżej 30 stopni. - Jesteśmy przyzwyczajeni do grania meczów w wysokiej temperaturze, ale uważam, że nie będzie to miało aż tak istotnego znaczenia na grę obu drużyn - kończy.
Czwartkowy mecz biało-czerwonych z Japonią (28.06, godz. 16) będzie ostatnim drużyny Adama Nawałki na mistrzostwach świata w Rosji. Po dwóch porażkach, z Senegalem (1:2) i Kolumbią (0:3), biało-czerwoni nie mają już szans na wyjście z grupy. Z Japonią zagramy wyłącznie o honor.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. "Czy my jesteśmy aż takimi dziadami?" Dziennikarze zastanawiają się nad słowami Nawałki