- Chcę poinformować cały świat, że jestem bardziej żywy niż kiedykolwiek. Mówiono o noszach, karetkach pogotowia. To cykl bezsensownych kłamstw - tak Diego Maradona skomentował plotki dotyczące stanu jego zdrowia po meczu reprezentacji Argentyny z Nigerią, które zakończyło się triumfem Albicelestes 2:1.
Wcześniej Maradona mówił, że podczas meczu narzekał na ból szyi. Dopadła go dekompensacja, czyli przejściowe zaburzenia równowagi. Dlatego musiał opuszczać trybuny przy pomocy swoich kompanów. Argentyńczyk uważa, że wszelkie doniesienia na temat jego stanu zdrowia są kłamstwami.
Maradona mówił, że już w przerwie meczu był zbadany przez lekarza, który doradzał mu, by ten wrócił do hotelu. Argentyńczyk jednak nie posłuchał zaleceń medycznych i pozostał na trybunach. Później zachowywał się dziwnie, a po drugim golu dla Argentyny pokazywał środkowe palce. Uchwyciły to kamery i zachowanie to ujrzał cały świat.
Z kolei gdy Lionel Messi strzelił bramkę na 1:0 dla Albicelestes 57-latek dziękował niebiosom, gestykulował i nie był w stanie usiedzieć w miejscu. Później kamery pokazały, jak uciął sobie drzemkę.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Afera alkoholowa w reprezentacji Polski? Kamil Glik: To ohydne kłamstwo! Wstyd, że ktoś coś takiego napisał