28 czerwca 2018 roku. Rosja, Stadion Kaliningrad. Adnan Januzaj zdobywa fenomenalną bramkę dla Belgii w mundialowym starciu z Anglią. "Czerwone Diabły" wygrywają 1:0 i dzięki temu zwyciężają grupę H. A niewiele brakowało, by bohater zagrał tego wieczoru po drugiej stronie...
Ucieczka i emigracja
Abedin Januzaj mieszkał w kosowskim Istog. Kiedy w 1992 roku zaczynała się wojna w byłej Jugosławii miał dwie możliwości: ucieczkę albo pójście na front. Ojciec dzisiejszego reprezentanta Belgii nie miał zamiaru przyłączać się do serbskiej armii. Wybór mógł być więc tylko jeden.
Znalazł się w Belgii. Niedługo poznał pochodzącą z tego samego miasta co on imigrantkę z Turcji, Ganimete Sadikaj. Wziął ślub. Po trzech latach w Brukseli przyszedł na świat Adnan. Młody chłopiec szybko zaczął przejawiać talent do futbolu, więc rodzice zapisali go do akademii RWDM. Później trafił do Anderlechtu, skąd w wieku 16 lat odszedł do Manchesteru United.
200 tys. euro i mieszkanie w jednej z najlepszych dzielnic miasta. Do tego 300 tys. ekwiwalentu za wyszkolenie dla belgijskiego klubu. Tyle kosztował Man. Utd. transfer jednego z najlepiej zapowiadających się zawodników na świecie. Debiut w 2013 roku i kilka świetnych występów wystarczyło, by graczem mającym kosowskie pochodzenie zainteresował się Roy Hodgson.
Selekcjoner chciał załatwić paszport
Doświadczony trener chciał wykorzystać fakt, że Kosowo nie było wówczas zrzeszone w FIFA. Poprosił krajowy związek piłkarski (FA) o sprawdzenie możliwości nadania paszportu piłkarzowi w trybie przyspieszonym. W międzyczasie namawiał go na reprezentowanie Wyspiarzy. Wywierał też presję przez media. - Bardzo byśmy chcieli żeby nas wybrał - mówił.
Taka postawa wzburzyła Albańczyków, bo wcześniej wydawało się, że to na ich kadrę postawi młody piłkarz. Tym bardziej, że wcześniej odrzucił propozycję belgijskiej młodzieżówki. W krajowej telewizji emitowano nawet specjalne programy poświęcone ewentualnemu wyborowi zawodnika, który ostatecznie zmienił zdanie i postawił na kraj urodzenia. Zadecydowało zainteresowanie szkoleniowca "Czerwonych Diabłów", Marka Wilmotsa i perspektywa wyjazdu na mundial do Brazylii.
Adnan pojechał na MŚ 2014 i chociaż za wiele tam nie pograł (60 minut w mało znaczącym spotkaniu grupowym z Koreą Południową - przyp.) to zżył się z nim na dobre. Jego wyboru nie zmieniła już nawet późniejsza propozycja od Kosowa, które uzyskało status członka FIFA w 2016 roku i mogło "transferować" zawodników o swoich korzeniach z innych reprezentacji.
Gol z Anglikami był pierwszym w karierze Januzaja w kadrze narodowej.
ZOBACZ WIDEO Korespondencja z Wołgogradu. "Wydaje mi się, że czekają nas chude lata"
kiedyś był uważany za talent i zawodnika perspektywicznego, al Czytaj całość