Lokalna gazeta "Hull Daily Mail" poświęciła spory artykuł Kamilowi Grosickiemu. Już od wielu miesięcy nazywa go "zagadką". To jest efekt bardzo nierównej formy polskiego skrzydłowego. Grosicki w pojedynkę potrafił wygrać mecz, by za kilka dni być cieniem samego siebie. Następnie siadał na ławce, znów błyszczał wchodząc z rezerwy i ponownie wracał do podstawowego składu, gdzie zawodził. Sytuacja powtarzała się bardzo często i stąd takie określenia w brytyjskiej prasie.
Nigel Adkins, menedżer Hull City, nie powiedział głośno, że Grosicki nie pasuje do jego koncepcji, ale gazeta nie ma wątpliwości, że najchętniej pozbyłby się Polaka. Szefowie Tygrysów liczyli, że mundial pomoże w znalezieniu mu nowego pracodawcy, jednak Grosicki był jednym z tych, który zawiódł.
Problemem jest jednak to, że Grosicki nie chce opuszczać Anglii. Nie uśmiecha mu się grać w The Championship, ale drużyny z Premier League nie są po prostu nim zainteresowane. 30-latek słabo wygląda w defensywie, często nie pomaga bocznym obrońcom i to jest duży zarzut, który jest kierowany w jego stronę.
- Czuję, że w ofensywie jestem w stanie dać temu zespołowi bardzo dużo. Wiadomo, że mam problemy z grą w defensywie, a w Anglii jest to bardzo ważne. Staram się jak mogę. Koledzy pomagają mi w grze defensywnej, a ja im w ofensywnej. Jakbym grał na top poziomie w defensywie i ofensywie to prawdopodobnie byśmy tutaj nie siedzieli. Dlatego też proszę o swobodę gry w ofensywie. Pomagam w grze defensywnej, ale nie będę w stanie tego robić w każdej akcji. Ja jestem od strzelania goli i podawania kolegom piłek, na tym się skupiam. Od gry w defensywie są inni zawodnicy - powiedział w grudniu zeszłego roku w rozmowie z klubową telewizją Hull City.
ZOBACZ WIDEO: Mundial 2018. Ciepłe przywitanie po nieudanych mistrzostwach. "Zachowanie kibiców może się podobać"
Tyle, że w defensywie muszą udzielać się wszyscy zawodnicy. Najlepszym tego przykładem jest Eden Hazard w Chelsea. Jose Mourinho nauczył go jak bronić i chociaż panowie nie przepadają za sobą, to jednak pokazuje to tylko, że w Anglii nie ma "świętych krów", które nie muszą pracować w defensywie.
"Hull Daily Mail" podaje, że Grosicki zarabia około 20 tys. funtów tygodniowo, co mocno nadweręża budżet klubu. Dodaje również, że najprawdopodobniej nie uda się odzyskać 7 mln funtów, które zostały zainwestowane w Grosickiego w styczniu 2017 roku.