Reprezentacja Brazylia wykonała kolejny krok w kierunku finału mistrzostw świata 2018. W poniedziałek "Canarinhos" byli lepsi od Meksyku w 1/8 finału. Wielka w tym zasługa Neymara, który strzelił pierwszego gola, a potem miał asystę przy trafieniu Roberto Firmino.
Gwiazdor Paris Saint-Germain powinien zbierać pochwały z całego świata, a jest zupełnie inaczej. Wszystko przez jego zachowanie, gdy nadepnął go na kostkę Miguel Layun. Brazylijczyk ostentacyjnie zaczął się przewracać i krzyczeć, by wymusić na arbitrze czerwoną kartkę. Tak sprawę skomentował Marek Bobakowski z WP SportoweFakty.
A to @neymarjr nie odcięli tej nogi? On gra dalej? Jak patrzyłem na jego reakcję, to myślałem, że został mu już tylko wózek inwalidzki. #BRA #MEX @FIFAWorldCup
— Marek Bobakowski (@MarekBobakowski) 2 lipca 2018
Ekspert od hiszpańskiego futbolu Rafał Lebiedziński w ciekawy sposób skomentował to, jak Neymar się zachowuje w trakcie meczów.
Neymar jest dzieckiem, ktory krzyczy 500 razy „wilk” zeby wystraszyc cala wies. Kiedy wilk rzeczywiscie nadchodzi, nikt mu nie wierzy...
— Rafal Lebiedzinski (@rafa_lebiedz24) 2 lipca 2018
To a propos nadepniecia Layuna#wpunkt https://t.co/AYbNNSeuZ3
Z kolei były reprezentant Polski Wojciech Kowalczyk nie zgadza się z atakami na Brazylijczyka. Jak byśmy oceniali sytuację, gdyby zamiast Neymara chodziło o Roberta Lewandowskiego?
Gdyby Layun tak postąpił z kostką Roberta,to byłby mordercą,a tak to Neymar jest głupkiem.
— Wojciech Kowalczyk (@W_Kowal) 2 lipca 2018
Paweł Wilkowicz z "Gazety Wyborczej" dziwi się Neymarowi, bo wszelkie kontrowersyjne sytuacje są analizowane przez VAR.
Neymar gra jak jedyny piłkarz w mundialu który nie wie, że już jest VAR
— Paweł Wilkowicz (@wilkowicz) 2 lipca 2018
Adam Godlewski z dziennika "Sport" porównuje brazylijskiego gwiazdora do Diego Maradony.
W Neymarze walczą dwa żywioły - parodysty i geniusza. Niewątpliwie ma sporo z Diego. A Maradona - zanim został współczesnym parodystą - był królem futbolu. I to niekwestionowanym. Doprowadził swój zespół do dwóch finałów w MŚ. I Neymar też może
— Adam Godlewski (@AdamGodlewski) 2 lipca 2018
Cezary Olbrycht z Canal+ Sport zakpił z Neymara, że jest herosem skoro po takich faulach nadal jest w stanie grać.
Neymar znów dotrwal do końca mimo 15-stu poważnych kontuzji i 23-ech pomniejszych urazów.
— Cezary Olbrycht (@CezOlbrycht) 2 lipca 2018
Niezniszczalny, ma chłop charakter !!! #BRAMEX #WorldCup
Komentarza na temat Neymara nie mogło także zabraknąć na Twitterze Gary'ego Linekera. "Neymar jest piłkarzem o najniższym progu bólu w mistrzostwach świata odkąd wprowadzono statystyki Opta".
Komentator Tomasz Smokowski twierdzi, że Meksykanie sami są sobie winni, że w 1/8 finału pożegnali się z mundialem. "Meksyk sam wyeliminował się z turnieju kilka dni temu, przeciw Szwedom. Teraz szykowałby się do meczu ze Szwajcarami i nie byłby bez szans...".
Piotr Żelazny z "Rzeczpospolitej" natomiast docenia klasę Brazylijczyków podczas turnieju w Rosji. "Niesamowicie mocna ta Brazylia, ale jednocześnie strasznie trudno mi ją lubić. Histeryczna i neurotyczna".
Z kolei komentator i ekspert Tomasz Jagoda żałuje, że Meksykanie tak szybko pożegnali się z imprezą. "Alez mi się ten Meksyk podoba. Jaka szkoda, ze z tego meczu oba zespoły nie mogą przejść dalej!".
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Raport z Moskwy. "Rosjanie kompletnie oszaleli. Ciężko było nawet przejść!"