Mundial 2018. Twitter w szoku po meczu Belgii z Japonią

Getty Images / Kevin C. Cox / Na zdjęciu: Genki Haraguchi i Eden Hazard
Getty Images / Kevin C. Cox / Na zdjęciu: Genki Haraguchi i Eden Hazard

Znakomity mecz Belgów z Japonią (3:2) przyniósł wiele emocji i komentarzy. Dziennikarze i eksperci byli zachwyceni poziomem spotkania w Rostowie.

Niesamowity spektakl zaprezentowali kibicom piłkarze reprezentacji Belgii i Japonii. Chociaż faworyzowani zawodnicy Roberto Martineza przegrywali już 0:2, zdołali najpierw doprowadzić do remisu, a w ostatniej akcji spotkania strzelić zwycięskiego gola po znakomitym kontrataku.

Piłkarze z Azji długimi momentami wyglądali znakomicie i byli zdecydowanie lepsi od Belgów. Dopiero na dwa kwadranse przed końcem ci zaczęli atakować groźniej i od razu przejęli inicjatywę. Efektem były trzy gole i awans do ćwierćfinału mistrzostw świata.

Wspaniałe widowisko było szeroko komentowane na Twitterze.

Jeszcze przy prowadzeniu Japończyków 2:0, były znakomity angielski piłkarz, a obecnie znakomity prezenter Gary Lineker nie ukrywał radości z faktu, że jego młodsi koledzy nie trafili na drużynę z Azji w 1/8 finału.

Nie brakowało także przytyków w stronę reprezentacji Polski, która kilka dni wcześniej pokonała Japonię 1:0 w meczu fazy grupowej. Gdy Belgowie nie dawali sobie rady z Inuim, Kagawą i ich kolegami, Tomasz Zimoch ogłosił, że Zbigniew Boniek nie zwolni jednak Adama Nawałki.

Gdy Belgowie doprowadzili do wyrównania, emocje starał się opanować redaktor naczelny "Przeglądu Sportowego", Przemysław Rudzki.

Stoicki spokój po zwycięskim golu dla europejskiej drużyny zachowywał prezes PZPN Zbigniew Boniek.

Z kolei redaktor naczelny WP SportoweFakty Michał Kołodziejczyk napisał z przymrużeniem oka, że stracony gol w ostatniej akcji to kara za zachowanie piłkarzy Japonii w końcówce spotkania z Polska.

Kilka minut po końcowym gwizdku na kolejny wpis zdecydował się Boniek. Tym razem prezes PZPN ocenił, że gdyby we wspominanej już końcówce meczu z Biało-Czerwonymi nasi piłkarze zaatakowali bardziej zdecydowanie, dziś to nie Japonia, a Senegal byłby rywalem Belgów. "Coś mi się wydaje,ze gdyby chcieli nas atakować w ostatnich 10 min, to tego meczu dzisiejszego by nigdy nie było" - napisał.
 
Z kolei medalista olimpijski w zapasach Andrzej Supron był jednym z tych, któremu bardzo przypadł do gustu komentarz tego meczu w TVP, a zwłaszcza ekspercki głos Andrzeja Strejlaua. "Fantastyczny komentarz" - ocenił jego pracę były zapaśnik.
Dziennikarz brytyjskiego Sky Paul Kelso zastanawia się, czy porażka dzielnie walczącej Japonii w ostatniej akcji to najsmutniejsze rozstrzygnięcie na MŚ od 28 lat. "Czy to najsmutniejszy koniec meczu od spotkania Anglia - Kamerun (2:3) w 1990 roku?" - zapytał.

Dziennikarz Eleven Sports Tomasz Ćwiąkała dodał, że porażka w doliczonym czasie gry to efekt spotkania Japonii... z Polską. "Polska przyzwyczaiła Japończyków, że mecze trwają do 80. minuty, więc musiało się to zemścić. Jednak jakaś logika tu obowiązuje" - napisał z przymrużeniem oka.
W ćwierćfinale Belgowie zmierzą się z Brazylią. W dwóch innych parach Urugwaj zagra z Francją a Rosja z Chorwacją. Skład ostatniego ćwierćfinału poznamy we wtorek.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Slaven Bilić idealny dla Polaków. "Ma ogromną radość futbolu"

Źródło artykułu: