Sparingowo: porażka okupiona urazem Frankowskiego. Jagiellonia Białystok bez szans z mistrzem Rumunii

PAP/EPA / Artur Reszko / Przemysław Frankowski (Jagiellonia Białystok)
PAP/EPA / Artur Reszko / Przemysław Frankowski (Jagiellonia Białystok)

Jagiellonia Białystok przegrała 0:3 z CFR Cluj w meczu sparingowym rozegranym w Kępie. Ale brak formy to nie jedyny powód do zmartwień dla kibiców wicemistrza Polski. Przez kontuzję przedwcześnie boisko musiał opuścić Przemysław Frankowski.

- Mamy za sobą po dwa ciężkie treningi. To na pewno będzie miało wpływ na naszą grę - mówił przed spotkaniem Ireneusz Mamrot. Szkoleniowiec Jagiellonii zdawał sobie sprawę, że środowy sparing może być ciężką przeprawą dla jego podopiecznych. Nie mylił się...

Już na samym jego początku wicemistrzowie Polski stracili bramkę. Dośrodkowanie z rzutu rożnego w 5. minucie celnym uderzeniem wykończył George Tucudean. Białostoczanie starali się odpowiedzieć przeciwnikom, ale mieli spore problemy z dojściem do pozycji strzałowej. Kiedy się natomiast udawało, marnowali okazje. Najbliżej wyrównania w pierwszej części byli Mateusz Machaj oraz Dejan Lazarević. Ich strzały minęły jednak bramkę Rumunów.

W drugiej połowie gra Jagi wyglądała jeszcze gorzej. Nic dziwnego, że zaraz po przerwie zamiast 1:1, zrobiło się 0:2. W 56. minucie Valentin Costache obrócił się z piłką w polu karnym i nie dał szans golkiperowi Żółto-czerwonych. Zaraz po tej akcji Mamrot dokonał kilku roszad, ale niewiele one zmieniły. Ostatecznie jego podopieczni przegrali 0:3, ponieważ w ostatnich sekundach meczu Alexandru Paun wykorzystał rzut karny po faulu Rafała Grzyba.

- Wynik jest za wysoki, ale pewne rozwiązania boiskowe powinniśmy stosować lepiej, o co mam pretensje do drużyny - tak starcie podsumował szkoleniowiec Jagiellonii, cytowany przez oficjalną stronę internetową klubu. - Forma nie miała przyjść na dzisiejszy mecz, aczkolwiek pewne rzeczy nawet na zmęczeniu muszą być wykonywane lepiej - dodał.

Końcowy rezultat nie jest jednak takim zmartwieniem dla kibiców z Podlasia, jak kontuzja Przemysława Frankowskiego. 23-letni skrzydłowy musiał opuścić boisko po niespełna pół godzinie gry z powodu podkręconego stawu skokowego.

Jagiellonia Białystok - CFR Cluj 0:3 (0:1)
0:1 - George Tucudean 5'
0:2 - Valentin Costache 56'
0:3 - Alexandru Paun (k.) 90'

Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen (60' Grzegorz Sandomierski) - Jakub Wójcicki (46' Łukasz Burliga), Ivan Runje (60' Guti), Nemanja Mitrović (60' Lukas Klemenz), Guilherme (60' Bodvar Bodvarsson) - Taras Romanczuk (60' Piotr Wlazło) - Przemysław Frankowski (29' Arvydas Novikovas), Mateusz Machaj (46' Rafał Grzyb), Martin Pospisil (60' Martin Adamec), Dejan Lazarević (60' Patryk Klimala) - Cillian Sheridan (60' Roman Bezjak).

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Mocne oskarżenie: Dziennikarze zaszczuli Nawałkę. "Boniek pobłądził"

Komentarze (20)
avatar
Kibic Arki
5.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jagiellonia nie ma dobrego bramkarza 
Pieniacz
5.07.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
niby mówi się - pierwsze koty za płoty... i faktycznie - babajaga cudem przegrała tylko 0:3... teraz będzie już tylko gorzej... ha ha ha 
avatar
marolstar
5.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mnie interesuje jak sobie radzi Adamiec i Klimala oraz co z Mystkowskim......no i czy trener chce przestawić na 6 Pospisila.......fajnie byłoby żeby Frankowski zaczął grać na prawej obronie bo Czytaj całość
avatar
Białe Legiony
4.07.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Uuuuhahhaaaaaa !!!! :)
Biedastoku , czy bolą poślady ?:) 
Maikel_RRR
4.07.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Jagafan już płacze, że jego ukochany Frankowski, którego już chyba nikt nie chce się jeszcze zaczyna łamac ; DDDD