Mundial 2018. Dariusz Dziekanowski: Nawałka stracił kontakt z zawodnikami

Newspix / Piotr Kucza / Na zdjęciu: Dariusz Dziekanowski
Newspix / Piotr Kucza / Na zdjęciu: Dariusz Dziekanowski

- Wygląda na to, że nadszedł już czas na solidnego szkoleniowca z zagranicy - mówi Dariusz Dziekanowski, 63-krotny reprezentant Polski, były asystent Leo Beenhakkera.

Marek Wawrzynowski, WP SportoweFakty: Czy Polska straciła w Rosji szansę na historyczny wynik?

Dariusz Dziekanowski: Biorąc pod uwagę okoliczności to trochę tak. Na pewno była spora szansa na 1/8 finału. Przegraliśmy pierwszym meczem z Senegalem. Oczywiście nie zawsze uda się osiągnąć sukces, ale prawda jest taka, że zawodnicy zagrali zdecydowanie poniżej własnych możliwości.

A może tak jak mówił Robert Lewandowski zabrakło nam jakości?

Nie, z tym kompletnie nie mogę się zgodzić. Przecież Japończycy nie mają większej jakości od nas, a weszli do 1/8, a niewiele brakowało, przeszliby dalej. Szwajcarzy nie byli silniejsi niż 2 lata temu, a zaszli dalej. Szwedzi nie mają piłkarzy w Bayernie czy Juventusie, mają zdecydowanie niższą jakość piłkarską, a są w ćwierćfinale.

Ale wielu z naszych miało problemy, nie grało...

To są piłkarze na wysokim międzynarodowym poziomie, na pewno wiedzą, jak przygotować się do takiego turnieju. Można wymienić wiele problemów, a tam po prostu zabrakło walki.

Problem mentalny?

Coś takiego. Mam wrażenie, że zawodnicy doszli do momentu, gdy już byli pełni, syci. Nie odczuwali głodu. Moim zdaniem najpierw trzeba coś osiągnąć, a potem konsumować sukces. Ale żeby był sukces, potrzebna jest desperacja. Nie widziałem tego u naszych piłkarzy.

Krytyka jest przesadzona? W końcu chodzi o jedną porażkę. Tak bywa w futbolu.

Cztery lata sukcesów i głaskanie, a potem jedna porażka, kluczowa, i można spaść kilka pięter w dół. Ale też nie można sprowadzać tego do porażki. Przecież nie chodzi o to, że Polska przegrała. Chodzi o styl tej porażki. Przegraliśmy, bo nie podjęliśmy walki.

Adam Nawałka musiał odejść?

Tak, moim zdaniem był wypalony, stracił kontakt z zawodnikami. Nie było sensu dalej tego ciągnąć. Selekcjoner to ktoś, kto musi radzić sobie w różnych trudnych sytuacjach, z piłkarzami, kibicami, mediami. Zabrakło tu moim zdaniem umiejętności pracy na najwyższym poziomie.

Kto teraz? Polak czy obcokrajowiec?

Trudne zadanie dla Zbyszka Bońka, ma wyczucie. Nawałka był dobrym trenerem, dobrze zorganizowanym. To był naprawdę bardzo dobry okres dla naszej drużyny. Co do tego, czy Polak, czy obcokrajowiec, to niestety nasi trenerzy nie mają wielu okazji, by pracować z topowymi piłkarzami. A moim zdaniem teraz musi być to ktoś, kto umie sobie poradzić z wielkimi gwiazdami jak Lewandowski, Krychowiak, Szczęsny, ale też umie wprowadzić do drużyny nowych zawodników.

Nowy Beenhakker?

Ktoś taki. Leo świetnie sobie radził z wyławianiem zawodników i wpasowywaniem ich w sytuację w odpowiednim czasie. Takie dobre przykłady to Sobolewski, Bronowicki, Golański, Rasiak... A trzeba pamiętać, że Beenhakker działał w innych realiach organizacyjnych. Od czasu jego zatrudnienia minęło 12 lat, a patrząc na to, jak zmieniły się standardy, to jest jak wieczność. Dziś dociągnęliśmy do nowych czasów, wyszliśmy z zacofania, mamy stadiony, mamy organizację... Myślę, że nadszedł czas, by spróbować powtórzyć ten układ i zatrudnić solidnego szkoleniowca z zagranicy.

ZOBACZ WIDEO Piotr Świerczewski: Zakończenie współpracy z Adamem Nawałką to błąd

Źródło artykułu: