Brazylijczyk Gabriel Jesus sprytnie ograł w polu karnym Jana Vertonghena, a następnie padł po zderzeniu z Vincentem Kompanym. Sędzia Milorad Mazić bez wahania wskazał na "jedenastkę", ale po konsultacji z wozem VAR Serb zmienił swoją decyzję.
W studiu TVP Rafał Rostkowski, doświadczony arbiter, rozłożył tę sytuację na czynniki pierwsze. Jest zdania, że sędzia popełnił błąd. Podobnego zdania byli także inni eksperci.
- Są dwa kontakty brazylijskiego napastnika z obrońcą. Pierwszy kontakt ma miejsce z prawą nogą Jesusa. Skłaniam się do tego, żeby już wtedy można było podyktować rzut karny, ale wiem, że każdy może mieć inne zdanie. Drugi faul, już ewidentny, następuje kilka chwil później. Kwestią sporną jest położenie piłki. Jeśli była ona na boisku, to należało podyktować rzut karny. To na pewno analizowali sędziowie VAR - wytłumaczył Rostkowski.
Ciekawą teorię na temat tej sytuacji przedstawił Alan Shearer, który uważa, że zmiana decyzji sędziego była podyktowana osobą... Neymara. Jego zdaniem piłkarz tyle razy próbował nabierać podczas turnieju arbitrów, że w końcu ci uznali, że być może to samo próbują robić jego koledzy z drużyny (więcej tutaj).
Belgia pokonała Brazylię 2:1 i awansowała do półfinału MŚ.
ZOBACZ WIDEO Szymon Marciniak przeprosił Hummelsa. "Niemiec był w ogromnym szoku"