Mundial 2018. Francja - Belgia. Szaleństwo w Belgii. Para królewska przylatuje do Rosji

Getty Images / Buda Mendes / Na zdjęciu: radość Belgów
Getty Images / Buda Mendes / Na zdjęciu: radość Belgów

Belgijska para królewska - król Filip i królowa Matylda - przyleci do Rosji, by z trybun zobaczyć spotkanie reprezentacji Belgii z Francją w półfinale mistrzostw świata. Mecz odbędzie się we wtorek.

W tym artykule dowiesz się o:

Reprezentacja Belgii robi prawdziwą furorę na mistrzostwach świata w Rosji. Podopieczni Roberto Martineza spisują się rewelacyjnie, w ćwierćfinale dokonali nie lada sensacji, odprawiając z kwitkiem Brazylię (2:1), jednego z głównych kandydatów do zdobycia mistrzostwa świata.

W kraju zapanowała prawdziwa euforia. Kibice wierzą, że Belgom uda się pokonać we wtorek Francuzów i po raz pierwszy w historii zagrać w finale MŚ.

Do Rosji na mecz wybiera się belgijska para królewska - król Filip i królowa Matylda - która chce z bliska dopingować piłkarzom. Obecny będzie także minister spraw zagranicznych Didier Reynders, mimo że w środę w Brukseli rozpocznie się szczyt NATO.

W Rosji zabraknie za to szefa rządu Charlesa Michela. Zapowiedział on jednak, że będzie oglądał mecz w miejscowości Braine-le-Comte, z której pochodzą bracia Hazardowie: Eden i Thorgan.

Spotkanie odbędzie się we wtorek w Petersburgu (początek o 20:00). Dzień później w Moskwie Anglicy zmierzą się z Chorwatami. Wielki finał zostanie rozegrany w niedzielę. Areną zmagań będzie stadion Łużniki w Moskwie.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Niesamowite sceny po wyrównującym golu dla Rosjan. "Kufle fruwały a po ścianach lało się piwo!"

Komentarze (0)