Chorwat przez pięć lat grał w Dynamie Kijów. Z klubu tego odszedł dopiero zimą tego roku. Żył w kraju, który jest w zbrojnym konflikcie z Rosją. Dlatego postanowił zadedykować zwycięstwo Ukrainie. Wraz z Ognjenem Vukojeviciem opublikował filmik, w którym krzyczał "Chwała Ukrainie. To zwycięstwo dla Dynama i Ukrainy".
Sprawą zajęła się FIFA, ale odstąpiła od finansowych sankcji. Światowa federacja jedynie ostrzegła Vidę i na tym się skończyło. Taka decyzja na pewno nie spodoba się Rosjanom, którzy oczekiwali surowszych konsekwencji. Piłkarza w obronę wziął za to Ukraiński Związek Piłki Nożnej (FFU).
Federacja opublikowała specjalne oświadczenie. - Zajmujemy jasne i bezkompromisowe stanowisko, że piłkarz, który przez wiele lat grał dla ukraińskiego klubu i zdobył szacunek kibiców, ma prawo wyrazić swoją wdzięczność i szacunek dla Ukrainy. Żadne przepisy dyscyplinarne FIFA nie zabraniają takich działań - napisano w komunikacie.
Działacze hasło "Chwała Ukrainie" porównał do innych podobnych sloganów typu "Chwała Francji" czy "Chwała Chorwacji" - To hasło często używane przez fanów ukraińskich zespołów podczas dopingu. Nie zawiera ono żadnych negatywnych czy obraźliwych treści - dodano w oświadczeniu, które przesłano do FIFA.
ZOBACZ WIDEO Oryginalne kandydatury na trenera reprezentacji Polski. "Świetni komentatorzy, ale nie mają doświadczenia"