Mundial 2018. Zbigniew Boniek: Prandelli i Probierz - nie. De Biasi, Katanec - być może

PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek żegna Adama Nawałkę
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek żegna Adama Nawałkę

- Gianni De Biasi może być jednym z kandydatów. Srecko Katanec również jest interesujący. Michał Probierz nie będzie selekcjonerem, Cesare Prandelli też raczej nie - mówi prezes PZPN Zbigniew Boniek w rozmowie z "Piłką Nożną".

Adam Nawałka pozostaje selekcjonerem do 30 lipca, potem oficjalnie kończy pracę z reprezentacją Polski. Jego następca będzie znany wcześniej, Zbigniew Boniek napisał niedawno, że nowego trenera poznamy 23 albo 24 lipca. Giełda nazwisk ruszyła.
Oto, co Boniek mówił tygodnikowi w temacie następcy Nawałki.

O Giannim De Biasim i Srecko Katancu:

De Biasi (TUTAJ O NIM PISALIŚMY) może być jednym z kandydatów. Ma doświadczenie w roli selekcjonera, prowadził Albanię, z którą zrobił dobry wynik, a nie jest to przecież najmocniejsza drużyna. Mówi w kilku językach, nie ma problemu żeby dogadać się z piłkarzami. Srecko Katanec również jest interesujący, ma doświadczenie międzynarodowe, pracował z reprezentacją Słowenii, natomiast do tej pory (rozmowa odbyła się 5 lipca) z nim nie rozmawiałem, krótko mówiąc – nie ma nic na rzeczy. Zresztą, jak czytam niektóre CV, które lądują u mnie na biurku, na pierwszy rzut oka widać, że to dla niektórych trenerów tylko skok na kasę.

O Michale Probierzu:

Na dziś Michał jest przede wszystkim trenerem klubowym. Nie jest kandydatem do roli selekcjonera. Nie dlatego, że go nie lubię. Wręcz przeciwnie, ma bardzo dużo fajnych cech. Powiem więcej, gdybym był prezesem klubu, chciałbym mieć go jako trenera. Michał ma w sobie mnóstwo adrenaliny; gdyby przegrał mecz w roli selekcjonera, nie wytrzymałby dwóch miesięcy, a co tyle mniej więcej grają reprezentacje, do kolejnego spotkania. Trener kadry pracuje przede wszystkim koncepcyjnie.

O Cesare Prandellim:

Gdy przeszedłem do Juventusu Turyn, Prandelli był pierwszym piłkarzem, z którym się zaprzyjaźniłem. Znamy się, lubimy, mamy wspólnych znajomych, żyjemy w dobrych stosunkach, czasami do siebie dzwonimy. Nie wydaje mi się jednak, że jest kandydatem do prowadzenia reprezentacji Polski.

O wyborze: Polak albo obcokrajowiec:

Kiedy powoływałem Adama na selekcjonera, padały głosy: weź sobie dobrego zagranicznego trenera, kupisz sobie czas, będzie wszystko na niego. Poszedłem inną drogą. I teraz też nie zamierzam grać pod publiczkę. Chodzi o znalezienie rozwiązania, a nie kupowanie czasu. Kadra urosła jako drużyna, jako produkt, kibice są z tym zespołem. I dzisiaj też nie rozumiem, gdy ktoś mówi, że w Polsce nie ma dobrego szkoleniowca. Są! Tacy, którzy mają kontrakty w klubach, i tacy którzy ich nie mają. Natomiast trzeba się zastanowić, czy dla tej reprezentacji najlepszy jest polski trener czy obcokrajowiec.

O możliwościach finansowych:

Nie ma żadnego problemu finansowego. Niemniej nazwisko Antonio Conte mogą wymieniać tylko ludzie niepoważni. Conte idzie trenować tam, gdzie zanim dotknie zespołu, już ma w nim potencjał na wygrywanie tytułów. Czyli do drużyny klubowej lub narodowej złożonej z zawodników o najwyższej jakości. A my sobie damy radę.

ZOBACZ WIDEO Polska pójdzie za światowym trendem? "Szukajmy młodego faceta, byłego polskiego piłkarza"

Źródło artykułu: