Reprezentacja Polski ma już nowego selekcjonera. W czwartek Polski Związek Piłki Nożnej zaskoczył wszystkich i ogłosił, że ster w kadrze przejmuje Jerzy Brzęczek. Dotychczasowy szkoleniowiec zastąpi Adama Nawałkę, który nie zdołał awansować do fazy pucharowej mistrzostw świata 2018.
Decyzja Zbigniewa Bońka wywołała mieszane reakcje. Jedni cieszą się, że postawił na Polaka, który osiągał dobre wyniki z Wisłą Płock. Drudzy twierdzą, że to szkoleniowiec ze zbyt małym doświadczeniem i osiągnięciami, by pracować z najlepszymi piłkarzami w Polsce. Prezes PZPN postanowił odpowiedzieć krytykom.
- Uważam, że Jerzy Brzęczek to jest najlepszy wybór, jakiego mogliśmy dokonać. Niedowiarkom chciałbym powiedzieć, żeby przypomnieli sobie, jakie CV w momencie obejmowania kadry mieli panowie Kazimierz Górski czy Antoni Piechniczek. Nie mieli wówczas takiego, jakie ma Brzęczek - komentuje w portalu Polsatu Sport.
Warto pamiętać, że Adam Nawałka także obejmował kadrę, gdy pracował w polskiej Ekstraklasie. On również uznanie zyskał dopiero podczas pracy z Górnikiem Zabrze. Dlatego "Zibi" tłumaczy, czym kieruje się przy wyborze selekcjonerów. - Ja przy wyborze kieruję się kompetencjami, wiedzą, energią, chęcią do pracy, ambicją, pozytywnym myśleniem. Może komuś przeszkadzać, że nazwisko Brzęczka nie kończy się na taką czy inną literę, że nie jest zagraniczne. Ale ja na to nie patrzę. Jak powiedziałem, moim zdaniem to najlepszy wybór - dodaje.
Pierwszym testem dla Brzęczka będzie Liga Narodów. To nowy format rozgrywek, który w Europie zastąpi mecze towarzyskie. Polacy rywalizować będą z Włochami oraz Portugalią. Najważniejsze będą jednak kwalifikacje do Euro 2020, które rozpoczną się w marcu przyszłego roku.
Więcej informacji o wyborze nowego selekcjonera - TUTAJ >>
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Gmoch zawiedziony postawą Belgów. "Nie dorośli, by grać wyżej niż w półfinale"