Mundial 2018. Pussy Riots przerwały finał MŚ. "Policjant wkracza do gry"

Getty Images / Clive Rose / Na zdjęciu: jedna z fanek próbuje przybić piątkę z piłkarzami
Getty Images / Clive Rose / Na zdjęciu: jedna z fanek próbuje przybić piątkę z piłkarzami

- W tym kraju nie da się żyć i nie walczyć z Putinem - grzmiały aktywistki z Pussy Riot po opuszczeniu kolonii karnej. Przerywając finał mistrzostw świata w piłce nożnej, nieugięte działaczki ponownie znalazły się na językach całego świata.

W tym artykule dowiesz się o:

Prysła rosyjska bańka mydlana. Mimo wzmożonej kontroli, pacyfikacji skrajnych grup kibicowskich czy zwiększonej ochrony, Rosji ostatecznie nie udało się zapobiec nieplanowanym zajściom na mundialu. Grupa Pussy Riot ponownie wkurzyła Władimira Putina.

Przeciwni rosyjskiej władzy działacze wbiegli na murawę w ramach happeningu mającego zwrócić uwagę na łamanie praw człowieka, przerywając na moment najważniejsze święto futbolu. Gdy na boisku ważyły się losy, kto tego wieczoru wzniesie piłkarskie trofeum, Pussy Riot chcieli zwrócić uwagę świata na problemy, z jakimi borykają się rosyjscy więźniowie polityczni.

To nie pierwsza tego typu akcja rosyjskiego zespołu. Pussy Riots, czyli radykalna, feministyczna grupa aktywistek słynie z niekonwencjonalnych happeningów, politycznych prowokacji i protestów mających zwrócić uwagę na kwestie równości płci i nierespektowania praw człowieka w Rosji.

- W tym kraju nie da się żyć i nie walczyć z Putinem - powiedziała w rozmowie z TVN jedna z aktywistek, Maria Alochina.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Szalone sceny na konferencji trenera reprezentacji Francji. Dziennikarze zostali oblani szampanem

Powstały w 2011 roku w Moskwie zespół w pełni liczy się z konsekwencjami swoich działań. Aktywistki występują pod pseudonimami, ubrane są w kolorowe kominiarki, przez co nie jest znana ich tożsamość.

Największą uwagę świata na głoszone przez siebie hasła zwróciły w lutym 2012 roku. W soborze Chrystusa Zbawiciela wykonały piosenkę "Bogurodzico, przegoń Putina". Występ wokalistek miał być aktem sprzeciwu wobec powiązań rosyjskiego kościoła z rządzącymi. Przesiąknięte aluzjami politycznymi teksty nie przypadły do gustu władzy, która nakazała ukarać kobiety. Udało się zidentyfikować 3 z występujących wówczas wokalistek. Marija Alochina, Jekatierina Samucewicz i Nadieżda Tołokonnikowa zostały skazane na dwa lata łagru za "chuligaństwo motywowane nienawiścią religijną".

- Człowiek, będąc w pracy, czuje na sobie ten ucisk cały czas. Cały czas gdzieś trzeba biec. Wiecznie wykonywać pracę, która w rzeczywistości jest absurdalna, która nie kalkuluje się ze względów ekonomicznych - powiedziała w rozmowie z "TVN" Nadzieżda Tołokonnikowa na temat warunków w kolonii karnej w Mordowii.

- Za własne pieniądze kupujemy w sklepie sól, rozpuszczamy lód, później specjalnymi skrobakami zeskrobujemy lód, następnie przenosimy śnieg do innej części kolonii. Nikogo nie interesuje, czy jest zimno, czy jesteś zmęczony, czy chory. Po prostu musisz wyczyścić na błysk ten kawałek asfaltu - dodała rosyjska aktywistka.

Sprawa traktowania kobiet przez rosyjskie władze szybko osiągnęła status międzynarodowej. Działaczki stały się symbolem walki z systemem i swoją wojowniczą postawą zjednały sobie ludzi na całym świecie. Kobiety po wyjściu na wolność zapowiedziały dalszą pracę na rzecz praw człowieka.

- Myślę, że teraz to już jest nasz los. Już tego nie unikniemy - komentuje Tołokonnikowa i dodaje: - Nasze poglądy polityczne nie zmieniły się, stały się bardziej konkretne, ponieważ zobaczyłyśmy ten system od środka.

Po zdarzeniu na stadionie zespół wydał oficjalne oświadczenie na swoim Twitterze. - Błyskawica! Czterech członków Pussy Riot w finałach mistrzostw świata. "Milicjant wchodzi do gry" na polu mistrzostw świata - napisały. W komunikacie kobiety wzywały do respektowania praw człowieka i zaprzestania ich łamania przez władze rosyjskie. Oświadczenie zakończyły listą żądań, aby uwolnić więźniów politycznych, zaprzestać nielegalnych aresztowań i fabrykowania dowodów tylko po to, by skazać ludzi na karę więzienia.

Postulat odnosi się do Oleha Sencowa, który został aresztowany pod zarzutem planowania działań terrorystycznych w 2014 roku na Krymie. Przeciwny Rosji więzień polityczny został skazany na 20 lat łagru. Od kilkudziesięciu dni prowadzi on głodówkę protestacyjną w rosyjskim więzieniu.

Przed obezwładnieniem jednej z intruzek, udało jej się przybić "piątkę" z najmłodszym uczestnikiem finału - Kylianem Mbappe.

W happeningu podczas mistrzostw świata udział wziął mąż wcześniej skazanej Nadieżdy Tołokonnikowej - Piotr Werziłow. Oprócz niego na murawę wbiegły wokalistki Pussy Riot, Olga Pachtusowa, Nika Nikulszyna i Olga Kuraczowa.

Nie wiadomo, co dokładnie stanie się ze "sprawcami" przerwania finału mistrzostw świata jak i osobami, które do tego dopuściły. Obserwujący całe zdarzenie z trybun Władimir Putin z pewnością wyciągnie konsekwencje wobec ludzi, którzy pozostawili rysę na nieskazitelnym dotychczas wizerunku Rosji jako organizatora mistrzostw.

Komentarze (0)