Początkowo wydawało się, że to jacyś szaleni kibice. Ubrani w służbowe stroje: eleganckie spodnie, koszule i krawat. Tak przynajmniej było to widać z trybun. Intruzi przerwali na początku drugiej połowie jedną z akcji reprezentacji Chorwacji. Podbiegli do piłkarzy i zaczęli przybijać z nimi piątki.
Teraz na boisko wbiega się nie na golasa a w koszulach, pod krawatem i rosyjskiej czapce. Ekipa porządkowa szybko się z tym uporała pic.twitter.com/w5QUuibKWc
— Mateusz Skwierawski (@MSkwierawski) 15 lipca 2018
Osoby, które pojawiły się na boisku nie były groźne, ale ekipa porządkowa nie zamierzała obchodzić się z nimi delikatnie. Kibice zostali błyskawicznie złapani i wyniesieni z okolic murawy. Potem okazało się, że to członkinie Pussy Riot - punkowego, feministycznego zespołu. Same przyznały się do akcji. Jak napisały, domagają się m.in uwolnienia wszystkich więźniów politycznych, zaprzestania nielegalnych aresztowań i trzymania ludzi w więzieniach bez powodu.
O Pussy Riot zrobiło się głośno w 2012 roku, gdy wtargnęły do soboru Chrystusa Zbawiciela i przed ołtarzem wykonały utwór "Bogurodzico, przegoń Putina". Wybuchł skandal, prezydent Władimir Putin przepraszał potem kościół prawosławny. Kobiety zostały aresztowane, a w Europie organizowano im wiece poparcia.
Teraz całe zdarzenie Putin oglądał na żywo, na trybunach. Można być pewnym, że aktywistkom nie puści tego płazem.
ZOBACZ WIDEO Eksperci zgodni ws. selekcjonera. "Musi mieć jakąś koncepcję"