27-letni N'Golo Kante zupełnie nie czuje się jak gwiazda. Zanim w 2015 dołączył do Leicester City, był mało znany. Jednak z klubem wywalczył mistrzostwo Anglii, stał się bardziej rozpoznawalny, a następnie zmienił klub na Chelsea. Podejście ma jednak wciąż takie samo.
Tymczasem jak zapewnia portal "Metro", Francja nie byłaby wstanie sięgnąć po złoto na mundialu, gdyby nie ciężka praca Kante i jego wysoki poziom gry.
Mimo swoich osiągnięć zawodnik jest absurdalnie skromny, co czyni go jeszcze sympatyczniejszym w oczach kibiców. W niedzielę był zbyt nieśmiały, by w grupie świętujących i cieszących się kolegów, poprosić o trofeum i móc razem z nim zapozować.
Według "Get French Football", zauważył to Steven N'Zonzi. Kante kręcił się między piłkarzami, tęsknie spoglądał w stronę trofeum, licząc na to, że ktoś sam mu je przekaże. Piłkarz Sevilli odebrał trofeum od Floriana Thauvina i zamiast najpierw nacieszyć się nim samemu, przekazał je najpierw Kante, a dopiero później odebrał je od niego.
Skromność Kante jest czymś niezwykłym. Bo choć w reprezentacji i na najwyższym poziomie nie debiutował tak szybko jak choćby Kylian Mbappe, był jednym z pewniaków Didiera Deschampsa.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Szalone sceny na konferencji trenera reprezentacji Francji. Dziennikarze zostali oblani szampanem