Podczas ceremonii dekoracji piłkarzy Francji, można było dostrzec kobietę, która szepcząc coś do ucha stojącego obok prezydenta Władimira Putina, schowała jeden ze złotych krążków do kieszeni marynarki sygnowanej logiem FIFA. Sensacyjna "kradzież" dla wielu okazała się bardziej emocjonująca niż wygrany przez drużynę Didiera Deschampsa finał mistrzostw świata z Chorwacją (4:2).
Kibice spekulowali, czy podczas tak oficjalnej uroczystości, na którą zwrócone były oczy całego świata, mogłoby dojść do realnego przywłaszczenia medalu. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać.
Am I the only one who saw this woman steal a medal?!
— Cosby Siringi (@TheRealCosbo) 15 lipca 2018
Did she think we wouldn’t see? What don’t I know! #WorldCupFinal #france pic.twitter.com/NPepuHLKjN
Jak donosi niemiecki "Bild", kobieta nazywa się Marion Mayer-Vorfelder i jest córką byłego prezydenta Niemieckiego Związku Piłki Nożnej, Gerharda Mayera-Vorfeldera. Asystentka przekazywała medale Gianniemu Infantino i Władimirowi Putinowi, którzy honorowali nimi wchodzących na podest zwycięzców.
Według "Bilda" FIFA zabrała głos w tej sprawie. Każda reprezentacja, która stanęła na podium (Francja, Chorwacja, Belgia) otrzymała po 50 medali. Na ceremonii pojawiło się mniej osób, niż było medali, więc Mayer-Vorfelder schowała medal do kieszeni i, jak podaje FIFA, przekazała go później francuskiej drużynie.
Federacja uznała takie zachowanie za "standardowy proces".
Oprócz 23 zawodników i trenera, nagrody mogą trafić - wedle uznania zespołu - do członków sztabu szkoleniowego jak i do piłkarzy, którzy ostatecznie nie pojechali na mistrzostwa.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Chorwacja wielkim wygranym mundialu. "W mentalnym znaczeniu zostali mistrzami świata. Skradli nasze serca"