W tym artykule dowiesz się o:
Rywalizacja trwa!
Wojciech Szczęsny - 6 - walka o pozycję numer jeden teoretycznie się toczy, choć znamienne jest to, że w tym meczu w pierwszym składzie zagrał jednak Szczęsny. A historia jego rywalizacji z Fabiańskim pokazuje, że jeśli tylko jest zdrowy i w miarę regularnie gra, to Adam Nawałka bardziej ufa jemu. Szczęsny z Chile nie zagrał tak, jak miał zagrać. To, co powinien obronić, obronił. To, czego obronić nie miał szansy, wpuścił.
Łukasz Fabiański - 6 - ma pecha, bo Miiko Albornoz prawdopodobnie strzelił gola swojego życia. Nic "Fabian" nie mógł zrobić. A żeby zagrać w Rosji, musi robić więcej niż może.
Alarm! Pazdan pod napięciem
Łukasz Piszczek - 6 - jest jak dobre niemieckie auto. Nie do zdarcia. Zagrał jak to on - bardzo solidnie.
Jan Bednarek - 7 - gdy grał jeszcze w Lechu Poznań, to w programie Liga Plus Ekstra dziennikarze zapytali go, czy na mistrzostwach świata w Rosji stworzy z Kamilem Glikiem duet nie do przejścia. - Tak - odpowiedział pewnie. Kto wie, jeśli Pazdan nie odzyska formy, a Glik cudem wyzdrowieje, przepowiednia Bednarka się ziści. Jeśli Glik nie wyzdrowieje, to Bednarek i tak w Rosji zagra. Był lepszy od Pazdana, wygrywał główki, choć też zgubił swoje miejsce w strefie przy pierwszym golu dla Chile. Założył buty Glika i nie były za ciasne. Całość wychodzi na plus.
Michał Pazdan - 4 - może i jest bohaterem TVP, bo obronił dziennikarkę przed spadającą lampą - WIĘCEJ TUTAJ. Naszym bohaterem jednak w Rosji nie zostanie, jeśli sam nadal będzie taki "elektryczny" (czyli niepewny, zdenerwowany itd). Pod nieobecność Kamila Glika to on ma być szefem obrony. On ma rządzić, ochrzaniać, dawać premie i zwalniać z nogami założonymi na stole. Po takim meczu, a szczególnie pierwszej połowie, to Pazdan był do wywalenia na bruk. Był spóźniony, gubił się pod presją rywala, wybijał im piłki pod nogi. Od Euro 2016 mieliśmy w naszej piłce dwóch Pazdanów: pewniaka z kadry i słabiaka z Legii. W Poznaniu na boisko wyszedł ten drugi.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Nawałka o przygotowaniach reprezentantów. "Tylko jedno wydarzenie zaburzyło spokój"
Maciej Rybus - 6 - mamy lewego obrońcę na mistrzostwa w Rosji. Rybus to cwaniaczek. Jak poznał swoją żonę, to nie powiedział jej, że jest piłkarzem. Trochę ją oszukał, ale w końcu numer zdobył. Na swojej pozycji nie oszukuje. Jest stworzony do gry na tej pozycji. Nie zawiódł.
Thiago Cionek - 5 - wszedł za Łukasza Piszczka i zagrał. Tyle i aż tyle. Nie był to wielki występ, ale też Polacy w drugiej połowie stracili impet.
Grzegorz jak z butiku!
Grzegorz Krychowiak - 8 - przyjechał na ten mecz nie z Anglii, tylko z Sevilli. Był tym "Krychą", który rządził w Hiszpanii. Tylko na początku nie opanował piłki pod naszym polem karnym po kolejnym złym wybiciu Pazana. A potem nie było na niego mocnych. Przejmował piłki, przewidywał co robi przeciwnik, jak przy golu Roberta Lewandowskiego. Był jak z dobrego, eleganckiego paryskiego butiku. Wart każdej kasy.
Karol Linetty - 6 - ni to zły, ni to dobry występ - tak jak to ma w zwyczaju. Pokazał kilka niezłych przerzutów, ale już przy pierwszym golu dla Chile zostawił rywala samego.
Jakub Błaszczykowski - 7- kilka tygodni temu nie mógł bez tabletek wstać z łóżka. W Poznaniu jakby wstał z piłkarskiego grobu. Jak dobrze widzieć Kubę, który odzyskuje moc. Szarżował, atakował, nie dał się powalić nawet wtedy, gdy przeciwnik łapał go... za krocze. Podawał kolegom i może mieć pretensje tylko do Kamila Grosickiego, że ten w jednej z akcji nie trafił w piłkę.
Kamil Grosicki - 7 - był całym sobą. Zaprezentował szybkość, przebojowość i trochę chaosu. Choć przy golu strzelonym przez Zielińskiego pokazał też boiskową mądrość. Bardzo dobry występ.
Piotr Zieliński - 6 - jeśli mundial w Rosji ma być jego turniejem, to musi grać po prostu lepiej. Nie to, że zagrał źle, przecież strzelił gola. Może dostał w kość na zgrupowaniu i był zmęczony. My jednak czekamy aż gwiazda Zielińskiego w końcu rozbłyśnie. Na razie ciągle jest schowana za chmurami.
Lewa bomba
Robert Lewandowski - 7 - główny dowodzący zrobił, co do niego należy - odpalił bombę. Nasz kapitan narzeka, że potrzebuje sytuacji. Że jak będzie miał - jak na Euro - trzy sytuacje, to nie strzeli sześciu goli. W Poznaniu miał pół sytuacji, strzelił pięknego gola. I tak trzymaj.
Arkadiusz Milik - 5 - potrzebuje minut i je dostał. Potrzebuje też goli i miał w drugiej połowie kapitalną sytuację, bramkarza tylko przed sobą. I przerzucił nad nim piłkę, ale ta nie trafiła do bramki.
Bartosz Bereszyński, Jacek Góralski i Łukasz Teodorczyk grali za krótko.