W tym artykule dowiesz się o:
"L'Équipe": Ocena bardzo dobra
Francuscy licealiści w piątek poznają wyniki swoich matur, do tego nawiązuje tytuł na stronie największego dziennika sportowego w kraju.
"Nie było takiego strachu ani zastrzyku adrenaliny, jak w Kazaniu. Nie było też atmosfery corridy i fruwających flaków. Tu trzeba było połączyć odwagę z talentem. Reprezentacja Francji odniosła dojrzałe zwycięstwo z Urugwajem w ćwierćfinale mistrzostw świata i kontynuuje swoją przygodę w Rosji. We wtorek zagra po raz szósty w historii w półfinale albo ze swoim starym znajomym z Ameryki Południowej, Brazylią albo też z Belgią. Można marzyć dalej" - relacjonuje.
"Le Parisien": Zwycięstwem nad Urugwajem Les Bleus otwierają drzwi do raju
"Reprezentacja Francji w półfinale mundialu. Dalszą część marzeń spełniać będzie w meczu przeciwko Brazylii lub Belgii w przyszły wtorek w Sankt Petersburgu. Całujcie się, wyjdźcie razem z sąsiadami z domów, zatrzymajcie się na ulicy. Francja jest w półfinale!
To kolosalny sukces, który może być początkiem do tygodnia marzeń. Już tylko jeden mecz dzieli naszych piłkarzy od meczu ich życia w Moskwie. Najpierw jednak czeka ich mecz z Brazylią lub Belgią w półfinale" - czytamy na stronie dziennika z Paryża.
"Libération": Les Bleus mieli wszystko pod kontrolą
"Im wyżej się jest, tym łatwiej idzie. W piątek w Niżnym Nowogrodzie Francuzi bez problemu pokonali reprezentację Urugwaju 2:0 i otworzyli sobie drogę do półfinału. Przed przerwą bohaterem był Hugo Lloris, który fantastyczną interwencją zatrzymał strzał Godina. Należy jednak też zaznaczyć, że piłkarze z Ameryki Południowej grali bez swojej gwiazdy, Edinsona Cavaniego, więc siły na boisku nie były wyrównane" - zaznaczyła gazeta.
"Ouest-France": Francja w półfinale po wygranej z Urugwajem
"Zrobili to! Po ostrym i zamkniętym meczu, co było zgodne z przewidywanym scenariuszem Les Bleus znaleźli klucz do urugwajskiej defensywy i skasowali swój pierwszy po dwunastu latach bilet do półfinału. A to wszystko m.in. dzięki Varane'owi, który chciał odkupić winy za swój błąd sprzed czterech lat w ćwierćfinale z Niemcami (0:1). Tym razem (nasz zawodnik) znakomicie główkował po zagraniu z rzutu wolnego" - relacjonuje południowofrancuskie medium.
"France Football": Robota (bardzo) dobrze wykonana!
"Z taką twarzą, z tyloma odmowami zawodników, z tyloma indywidualistami grającymi poniżej swojego poziomu i - przede wszystkim - bez Cavaniego to logiczne, że Urugwaj został odesłany do domu. Celestes nie mieli prawa marzyć o najlepszej czwórce. Gdy na liście ze składami na godzinę przed meczem zabrakło Cavaniego, wszyscy w Urugwaju wiedzieli, że czeka ich misja, którą należało traktować w kategorii cudu.
Zgadza się, główka Caceresa zatrzymana przez Llorisa mogła zmienić wszystko, ale z drugiej strony Luis Suarez, który wypadał obiecująco w pierwszych czterech meczach, chyba doszedł do swojego limitu. Nie zagroził francuskiej bramce ani razu i próbował to nadrobić prowokacjami w stronę przeciwnika. To tak jakby przyznał się do swojego swojego występu" - w tak dość bezpośrednich słowach opisywał mecz francuski tygodnik popularny na całym świecie.