- Jestem bardzo spokojny, bo dla mnie Chorwacja to zespół, który od 15 lat może być zawsze w 1/4 turnieju. My mamy ogromny problem z sobą. Nasz największy wróg to my. Nie lubimy być faworytem. W 2008 roku wyszliśmy z pierwszego miejsca, wygrywamy z Niemcami 2:0 a potem przegrywamy z Turcją - mówi Ernest Ivanda.