Holandia i Chile zmierzyły się na Arena Corinthians w Sao Paulo w walce o pierwszą lokatę w grupie B, przy czym już przed meczem było wiadomo, że Oranje do tego wystarczy remis. Obie ekipy zapowiadały jednak, że nie będą odpuszczać, ponieważ miały o co grać - pozycja lidera najprawdopodobniej pozwoli uniknąć w walce o ćwierćfinał konieczności zmierzenia się z reprezentacją Brazylii.
Początek meczu nie był zbyt przebojowy. Aktywny co prawda starał się być Alexis Sanchez, który jednak nie potrafił przebić się przez holenderską obronę. Podopieczni Louisa van Gaala zaczęli spokojnie, skupieni na własnej połowie. Na pierwszy strzał na bramkę musieliśmy czekać do 13. minuty, kiedy to główkował niecelnie Eduardo Vargas. Kolejne uderzenie Chilijczycy oddali dziesięć minut później. Wówczas Felipe Gutierrez dostał piłkę na 12 metrze, ale jego strzał także był niecelny.
[ad=rectangle]
Holendrzy na akcje La Roja odpowiedzieli dopiero w 40. minucie. Wtedy to szarżę w swoim stylu przeprowadził Arjen Robben, który przebiegł od środka boiska na 11 metr, skąd zdecydował się na uderzenie, ale nie trafił w światło bramki! To była najlepsza okazja bramkowa w pierwszej odsłonie tego widowiska.
Po przerwie na boisku fajerwerków także nie było. Spotkanie toczyło się w sennym i powolnym tempie. Ogólnie rzecz ujmując, trudno się oglądało ten mecz. Piłkarze obu ekip nie grali tak, jak w poprzednich dwóch potyczkach.
Nieco ciekawiej na murawie zrobiło się dopiero po godzinie gry. Wówczas Alexis Sanchez uderzał z bardzo ostrego kąta, ale trafił prosto w Jaspera Cillessena. Szybko odpowiedział Robben, lecz on także uderzył w golkipera. Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się bezbramkowym remisem, cios zadali Holendrzy. W 77. minucie po dośrodkowaniu z głębi pola do piłki najwyżej doskoczył Leroy Fer, który pokonał bramkarza reprezentacji Chile! Podopieczni Jorge Sampaoliego po stracie bramki co prawda ruszyli do ataku, ale do remisu nie zdołali już doprowadzić. W samej końcówce Oranje za to jeszcze dobili przeciwnika. Arjen Robben dostał świetną prostopadłą piłkę i popędził w pole karne Chilijczyków. Dośrodkował na drugi słupek, a tam Memphis Depay wpakował futbolówkę do bramki.
Ostatecznie po słabym - żeby nie napisać - nudnym meczu, Holandia zwyciężyła z Chile i w grupie B zajęła pierwszej miejsce. Na drugiej pozycji uplasowało się Chile.
Skrót meczu
{"id":"","title":""}
Holandia - Chile 2:0 (0:0)
1:0 - Leroy Fer 77'
2:0 - Memphis Depay 90+2'
Składy:
Holandia: Jasper Cillessen - Ron Vlaar, Daryl Janmaat, Daley Blind, Stefan de Vrij, Arjen Robben, Wesley Sneijder (76' Leroy Fer), Nigel de Jong, Georginio Wijnaldum, Dirk Kuyt (89' Terence Kongolo), Jeremain Lens (69' Memphis Depay).
Chile: Claudio Bravo - Gonzalo Jara, Eugenio Mena, Mauricio Isla, Marcelo Diaz, Gary Medel, Francisco Silva (70' Jorge Valdivia), Charles Aranguiz, Felipe Gutierrez (46' Jean Beausejour), Alexis Sanchez, Eduardo Vargas (81' Mauricio Pinilla).
Żółte kartki: Francisco Silva (Chile) oraz Daley Blind (Holandia).
Sędzia: Bakary Gassama (Gambia).
[event_poll=24691]