W RPA reprezentacja Urugwaju dotarła aż do półfinału, by ostatecznie uplasować się na czwartej pozycji. Tym razem zespół z Ameryki Południowej zakończył przygodę z mundialem już na 1/8 finału po porażce 0:2 z Kolumbią. Celestes wywalczyli z awans z niezwykle silnej grupy, ale bez Luisa Suareza nie byli w stanie przeciwstawić się rozpędzonym Los Cafeteros.
- Musieliśmy walczyć przeciwko wszystkim i ze wszystkimi. Od czasu losowania grup mistrzostw świata, wszyscy chcieli, byśmy jak najszybciej odpadli z mundialu - stwierdził rozżalony pomocnik Egidio Arevalo, mając pretensje o zawieszenie Suareza. - Zespół pokazał, że nie poddaje się nawet wtedy, gdy wszystko sprzysięga się przeciwko niemu. Odnieśliśmy zwycięstwa nad wielkimi zespołami i zrobiliśmy wszystko, co tylko mogliśmy - dodał były gracz US Palermo.
[ad=rectangle]
Szat nie rozdzierał również Edinson Cavani, w ocenie którego Urugwaj nie mógł osiągnąć nic ponad to, co osiągnąć. - Nie graliśmy źle, to był po prostu występ inny niż ten przeciwko Anglii i Włochom. Wracamy do domów, ale możemy trzymać głowy wysoko - stwierdził napastnik.
- Faktem jest, że absencja Luisa okazała się potężnym ciosem dla zespołu, jednak z powtórkami wideo nie sposób dyskutować. Kara nałożona na Suareza jest rażąco niesprawiedliwa, choć nie można powiedzieć, by był to główny powód naszego niepowodzenia
- zawyrokował snajper PSG.