Pierwszy trener Suareza w Europie: Gryzienie? To jest obrzydliwe

- Suarez to świetny chłopak i szanuję go jako piłkarza, ale gryzienie? To jest obrzydliwe - mówi Ron Jans - holenderski trener, który w 2006 roku sprowadził Luisa Suareza do Europy.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Latem 2006 roku prowadzony przez Jansa FC Groningen wykupił 19-letniego Luisa Suareza z urugwajskiego Nacionalu Montevideo. Nie od razu został graczem pierwszego planu, ale ostatecznie sezon 2006/2007 zakończył z 10 golami zdobytymi w 29 ligowych meczach i przeniósł się do Ajaxu Amsterdam, gdzie jego kariera nabrała rozpędu.
- Na początku mieliśmy konflikt. Przyjechał do Holandii, myśląc, że będzie od razu grał, ale odesłałem go do rezerw, bo nie robił nic na treningach. Nie był gotowy do gry i powiedziałem mu to. Nie był zadowolony, ale zrozumiał przesłanie. Raz zmieniłem go, padało, a on chwycił parasol i rzucił nim we mnie - opowiada Jans, który w minionym sezonie był opiekunem Mateusza Klicha w PEC Zwolle.

Jans przyznał, że jest mocno rozczarowany zachowaniem Suareza, który w meczu 3. kolejki fazy grupowej MŚ z Włochami ugryzł w ramię Giorgio Chielliniego, za co został przez FIFA zdyskwalifikowany na cztery miesiące: - Oczywiście, piłkarze miewają ataki złości, ale gryzienie? To obrzydliwe To mnie naprawdę zabolało. Mam dla Suareza ogromny szacunek za to, jakim jest piłkarzem i miałem go zawsze od momentu, gdy sprowadziliśmy go do Holandii, ale gryzienie nie może być tolerowane. To świetny chłopak, ale nawet ja sądzę, że musiał być za to ukarany. Jeśli FIFA by nie zareagowała, każdy piłkarz zyskałby przyzwolenie na robienie na boisku wszystkiego.

- Myślę, że nawet sam Luis nie do końca rozumie swoje zachowania, ale tylko on może znaleźć sposób na rozwiązanie tej sytuacji - kończy pierwszy europejski trener Suareza.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×