Przed ćwierćfinałem i półfinałem reprezentanci Niemiec nie widzieli siebie w roli murowanych faworytów. W większości wskazywali, że szanse wynoszą 50 do 50, a o zwycięstwo będzie niezwykle trudno. Po rozgromieniu 7:1 Brazylii ich pewność siebie zdecydowanie jednak wzrosła i znajduje to odzwierciedlenie w przedmeczowych wypowiedziach.
- Pokonaliśmy Argentynę w 2006 i 2010 roku, a teraz zamierzamy uczynić to ponownie. Wszystko przemawia za nami - większe doświadczenie, większa jakość, większa pewność siebie, a także okoliczność, że mamy jeden dzień więcej na przygotowania. Za najistotniejszą przewagę uważam rutynę - wielu naszych piłkarzy grało już w wielkich finałach w swoich klubach i ten aspekt powinien nam bardzo pomóc - zapowiada Philipp Lahm.
[ad=rectangle]
- Nigdy nie wiadomo, co wydarzy się na boisku, ale jesteśmy dobrze przygotowani, ciężko pracujemy jako drużyna i pozostał nam już tylko jeden krok do zrealizowania celu - dodaje kapitan zespołu.
Z dużym optymizmem do niedzielnej rywalizacji podchodzi również Thomas Mueller. - Jesteśmy złotą generacją niemieckiego futbolu. Na każdym z ostatnich wielkich turniejów docieraliśmy co najmniej do fazy półfinałowej, a to mówi bardzo wiele o naszej sile. Wierzymy w zwycięstwo, przy czym nie spodziewamy się prowadzenia 5:0 do przerwy - prognozuje.