Cztery wielkie boje Niemiec z Argentyną: Nieudany pościg, kontrowersyjny karny, pogrom w Kapsztadzie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Niedzielny finał będzie piątym tak ważnym meczem Niemiec z Argentyną podczas mistrzostw świata. Do tej pory częściej z triumfów cieszyli się nasi zachodni sąsiedzi.

1
/ 4

Niemcy i Argentyna o stawkę powalczą już po raz ósmy, ale trzy spośród dotychczas rozegranych pojedynków nie miały tak istotnego znaczenia. W 1958 i 1966 roku ekipy z Europy i Ameryki Południowej zmierzyły się w fazie grupowej mistrzostw świata. W premierowej konfrontacji w szwedzkim Malmoe wygrali nasi zachodni sąsiedzi (3:1), zaś osiem lat później w Birmingham padł bezbramkowy remis.

W 2005 roku oba zespoły mając już zapewnione wyjście z grupy i udział w półfinale, konkurowały w Pucharze Konfederacji. W Norymberdze padł remis 2:2, a gole zdobywali Juan Roman Riquelme, Esteban Cambiasso, Kevin Kuranyi oraz Gerald Asamoah. Co ciekawe, Bastian Schweinsteiger i Per Mertesacker to jedyni piłkarze, którzy wzięli udział w tamtym pojedynku i mogą wystąpić w finale MŚ na Estadio Do Maracana w Rio de Janeiro. [ad=rectangle] Finał MŚ 1986:

Podczas mundialu w 1986 roku zespół Franza Beckenbauera nie prezentował najwyższej dyspozycji. W fazie grupowej dopiero w końcówce uratował remis z Urugwajem i uległ Danii 0:2. Z kolei w 1/8 finału dopiero gol Lothara Matthaeusa zdobyty w 87. minucie pozwolił Niemcom zwyciężyć 1:0, a o wygranej w ćwierćfinale nad Meksykiem zadecydowała seria jedenastek. Ponadto atmosfera panująca w drużynie była daleko od ideału - z kadry za obrażenie selekcjonera usunięto bramkarza Ulego Steina.

Z kolei Argentyna dowodzona przez znajdującego się u szczytu formy Diego Maradony grała jak z nut. W 1/4 finału pokonała 2:1 Anglię (słynna "ręka Boga" i cudowny rajd przez całe boisko), a w półfinale po dwóch trafieniach największej gwiazdy ograła 2:0 Belgię.

Franz Beckenbauer w 1986 roku nie miał powodów do radości po finale z Argentyną
Franz Beckenbauer w 1986 roku nie miał powodów do radości po finale z Argentyną

W finale, który na Stadionie Azteca w Meksyku obserwowało blisko 115 tysięcy widzów, Niemcy skoncentrowali się na pilnowaniu "boskiego Diego", a pozostałym zawodnikom zostawili sporo przestrzeni. Drużyna Carlosa Bilardo skrzętnie z tego skorzystała i po golach obrońcy Jose Luisa Browna oraz napastnika Jorge Valdano prowadziła 2:0.

Mistrzowie z 1974 roku ani myśleli się poddawać, rozpoczęli pościg i odrobili straty. Bramki zdobyli w bliźniaczo podobny sposób - po dośrodkowaniach z rzutów rożnych i strzałach Karl-Heinza Rummenigge oraz Rudiego Voellera z najbliższej odległości. Ostatnie słowo należało do Argentyny - Maradona uwolnił się spod opieki i kapitalnym prostopadłym podaniem uruchomił Jorge Burruchagę, a ten pognał na bramkę i z zimną krwią pokonał Haralda Schumachera.

Argentyna - Niemcy 3:2 (1:0) 1:0 - Brown 23' 2:0 - Valdano 56' 2:1 - Rummenigge 74' 2:2 - Voeller 81' 3:2 - Burruchaga 84'

Składy: Argentyna:

Pumpido - Brown, Cuciuffo, Ruggeri, Batista, Giusti, Burruchaga (90' Trobbiani), Enrique, Olarticoechea, Maradona, Valdano. Niemcy:

Schumacher - Jakobs, Foerster, Briegel, Berthold, Brehme, Eder, Matthaeus, Magath (62' Hoeness), Rummenigge, Allofs (46' Voeller). Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

2
/ 4

Finał MŚ 1990:

W 1990 roku półfinały rozstrzygały się w serii rzutów karnych. Niemcy w Turynie zachowali więcej zimnej krwi od Anglików (1:1, k. 4:3), natomiast Argentyńczycy w Neapolu wyeliminowali ku rozpaczy miejscowych kibiców gospodarzy (1:1, k. 4:3). Podopieczni Bilardo już we wcześniejszej rundzie musieli walczyć o awans w serii jedenastek (0:0, k. 3:2 z Jugosławią), a na inaugurację turnieju sensacyjnie ulegli Kamerunowi (0:1).

Nasi zachodni sąsiedzi, których nadal prowadził Franz Beckenbauer, tym razem prezentowali się lepiej. Fazę grupową wygrali w cuglach, a następnie w dosyć bezpieczny dla siebie sposób okazali się lepsi od Holandii i Czechosłowacji i w efekcie do finału przystąpili z pozycji faworyta. Co ciekawe, od pierwszego gwizdka wystąpiło tylko po trzech piłkarzy z każdej drużyny, którzy rywalizowali w podstawowych składach w finale sprzed czterech lat.

Spotkanie w Wiecznym Mieście mocno rozczarowało, będąc jednym z najsłabszych i najmniej widowiskowych finałów w historii mundialu. Drużyna Bilardo wyłącznie się broniła (oddała ledwie jeden strzał na bramkę), a Niemcy wprawdzie atakowali, ale długo bili tylko głową w mur. Główną rolę na Stadio Olimpico odegrał... sędzia Edgardo Codesal, którego decyzje były jeszcze długo komentowane.

Po faulu na Juergenie Klinsmannie sędzia pokazał pierwszą w historii finału MŚ czerwoną kartkę
Po faulu na Juergenie Klinsmannie sędzia pokazał pierwszą w historii finału MŚ czerwoną kartkę

Meksykanin nie podyktował rzutów karnych za ewidentne - jak się wydaje - faule na Klausie Augenthalerze i Gabrielu Calderonie, natomiast w 65. minucie pokazał czerwoną kartkę (pierwszą w historii finałów MŚ!) Pedro Monzonowi, który ostro zaatakował Juergena Klinsmanna. Czy jednak było to przewinienie na "czerwień", trudno wyrokować. Argentyńczycy ostatecznie kończyli mecz, w którym popełnili aż 25 przewinień, w dziewiątkę.

W końcówce meczu arbiter podjął niezwykle kontrowersyjną decyzję, uznając, że Roberto Sensini faulował w polu karnym Voellera. Przewinienia raczej nie było, ale Andreas Brehme wykorzystał jedenastkę i Niemcy wygrali w pełni zasłużenie. - Wielka szkoda, że Argentyna w ogóle nie grała i zepsuła całe widowisko. To nie był dobry mecz, ponieważ tylko jedna drużyna chciała wygranej - skomentował Beckenbauer. Bilardo bronił się absencją zawieszonych za kartki gwiazd (w tym Claudio Caniggii). - Bez czterech czy pięciu podstawowych graczy gra się trudno - wyznał.

Niemcy - Argentyna 1:0 (0:0) 1:0 - Brehme (k.) 85'

Składy:

Niemcy: Illgner - Augenthaler, Buchwald, Koehler, Berthold (73' Reuter), Brehme, Haessler, Matthaues, Littbarski, Voeller, Klinsmann.

Argentyna: Goycoechea - Simon, Serrizuela, Ruggeri (46' Monzon) Lorenzo, Basualdo, Burruchaga (53' Calderon), Troglio, Sensini, Maradona, Dezotti.

Czerwone kartki: Monzon /65'/ Dezotti /87' za drugą żółtą/ (obaj Argentyna).

3
/ 4

Ćwierćfinał 2006:

W 2006 roku organizatorami mundialu byli Niemcy i oczekiwania fanów sięgały co najmniej dotarcia do półfinału. Na drodze zespołu prowadzonego przez Klinsmanna i Joachima Loewa stanęli silni kadrowo Argentyńczycy z solidnymi obrońcami oraz bramkostrzelnymi napastnikami: Hernanem Crespo i Carlosem Tevezem.

Pojedynek w Berlinie nie ułożył się po myśli miejscowych. Do przerwy było wprawdzie 0:0, ale krótko po wznowieniu gry doświadczony Roberto Ayala mocnym strzałem głową nie dał szans Jensowi Lehmannowi. Sytuacja Niemców stała się do pozazdroszczenia, ale Michael Ballack i spółka - wzorem starszych kolegów w 1986 roku - nie poddali się. Wreszcie nadeszła 80. minuta, kiedy rezerwowy Tim Borowski zgrał piłkę do Miroslava Klose, a ten "główką" zdobył jednego ze swoich 16 goli na mundialu.

Miroslav Klose był jednym z bohaterów reprezentacji Niemiec w meczu 1/4 finału w 2006 roku
Miroslav Klose był jednym z bohaterów reprezentacji Niemiec w meczu 1/4 finału w 2006 roku

Do wyłonienia zwycięzcy niezbędna była seria rzutów karnych. Bramki Albicelestes nie strzegł już numer 1 Roberto Abbondanzieri, lecz jego zmiennik Leo Franco. Ówczesny golkiper madryckiego Atletico nie zatrzymał ani jednego uderzenia, natomiast Lehmann bezbłędnie wyczuł intencje Ayali oraz Estebana Cambiasso i wysłał podopiecznych Jose Pekermana do domów.

Niemcy - Argentyna 1:1 (0:0, 1:1, 1:1), k. 4:2 0:1 - Ayala 49' 1:1 - Klose 80'

Rzuty karne: 1:0 - Neuville 1:1 - Cruz 2:1 - Ballack X - Ayala 3:1 - Podolski 3:2 - Rodriguez 4:2 - Borowski X - Cambiasso

Składy:

Niemcy: Lehmann - Friedrich, Mertesacker, Metzelder, Lahm, Schneider (62' Odonkor), Frings, Ballack, Schweinsteiger (74' Borowski), Klose (86' Neuville), Podolski.

Argentyna: Abbondanzieri (71' Franco) - Coloccini, Ayala, Heinze, Sorin, Mascherano, Rodriguez, Gonzalez, Riquelme (72' Cambiasso), Crespo (79' Cruz), Tevez.

4
/ 4

Ćwierćfinał 2010:

W Republice Południowej Afryki los ponownie skojarzył obie drużyny w rywalizacji o półfinał. Niemcy w fazie grupowej radzili sobie dość przeciętnie i długo drżeli o awans, ale ich notowania znacząco poszły w górę po triumfu 4:1 nad Anglią. Z kolei zespół Diego Maradony przystąpił do meczu z kompletem czterech wygranych i bilansem bramkowym 10:2.

W Cape Town na oczach 64 tysięcy kibiców niemiecka maszyna nie dała żadnych szans mistrzom świata z 1986 roku. Szybko zdobyty gol ustawił spotkanie, w którym Lionel Messi i spółka mieli bardzo mało do powiedzenia. Ofensywne próby Argentyny spełzły na niczym, a w końcówce ekipa Loewa przyśpieszyła i zadała trzy zabójcze ciosy. W konsekwencji Albicelestes doznali najwyższej porażki na mundialu od 1974 roku!

Lionel Messi i spółka przed czterema laty nie mieli nic do powiedzenia w meczu z Niemcami
Lionel Messi i spółka przed czterema laty nie mieli nic do powiedzenia w meczu z Niemcami

- To był klasowy i perfekcyjny występ - chwalił kadrowiczów "Jogi", żałując równocześnie, że Thomas Mueller otrzymał żółtą kartkę, która wykluczyła go z udziału w półfinale z Hiszpanią (przegranym przez Niemcy 0:1).

Warto odnotować, że spośród piłkarzy, którzy zagrali w podstawowym składzie DFB-Team, jedynie Arne Friedrich nie znalazł się w kadrze na mundial w Brazylii. Nie można wykluczyć, że w wyjściowej jedenastce w finale nastąpi tylko jedna roszada i miejsce wspomnianego Friedricha zajmie Mats Hummels. Także w argentyńskiej kadrze nie nastąpiły radykalne zmiany - istotnie zmieniona i nieco odmłodzona została jedynie linia obrony.

Argentyna - Niemcy 0:4 (0:1) 0:1 - Mueller 3' 0:2 - Klose 68' 0:3 - Friedrich 74' 0:4 - Klose 89'

Składy:

Argentyna: Romero - Otamendi (70' Pastore), Demichelis, Burdisso, Heinze, Rodriguez, Mascherano, di Maria (75' Aguero), Messi, Higuain, Tevez.

Niemcy: Neuer - Lahm, Mertesacker, Friedrich, Boateng (72' Jansen), Khedira (77' Kroos), Schweinsteiger, Mueller (84' Trochowski), Oezil, Podolski, Klose.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (4)
użytkownik usunął konto
12.07.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Wygra Argentyna 3:0  
avatar
AntyFarsa
12.07.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
ja rowniez na 5-0 dla WIELKICH NIEMIEC stawiam!  
avatar
FalubazuFanka
12.07.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Drużyna niemiecka musi wygrać! Nie przewiduję innej opcji ;-)  
avatar
David Kovalsky
12.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Podobnie będzie jak 4 lata temu ;)