W czwartek odbyły się eliminacje do slalomu giganta mężczyzn na mistrzostwach świata w narciarstwie alpejskim w Courchevel. Najlepszych kilkudziesięciu zawodników udział w zawodach mają już zapewniony, a pozostali walczyli o ostatnie miejsca.
Wśród nich był Piotr Habdas. 25-letni Polak pojechał bardzo dobrze w zawodach. Nie tylko wystarczyło mu to na kwalifikacje. Zajął drugie miejsce w całych eliminacjach.
Lepszy od niego okazał się tylko reprezentant Izraela Benjamin Szollos, a nasz reprezentant stracił do niego 0,3s. Polak pokonał m.in. specjalizującego się w slalomie Alberta Popova. Bułgar zajmował już nawet miejsca w czołowej dziesiątce Pucharu Świata.
- To nasz mały sukces. Gigant nie jest koronną konkurencją Piotra Habdasa. Polak stanął na podium kwalifikacji, dostał nawet puchar - opowiedział wiceprezes PZN Marcin Blauth.
ZOBACZ WIDEO: Tak wygląda w wieku 35 lat. Zdradziła receptę na niesamowitą figurę
- W piątek będzie startował z najlepszymi. Ze słabym numerem, bo to jeszcze długa droga, ale ma spore ambicje. Nie sądziliśmy i nie planowaliśmy, że wypadnie tak dobrze - dodał.
Początek zmagań o medale w slalomie gigancie już w piątek, 17 lutego o godz. 10:00. Piotr Habdas wystartuje z 54 numerem. Transmisja w Eurosporcie 1.
Czytaj więcej:
A było tak dobrze! Medal MŚ nie dla Maryny Gąsienicy-Daniel