Część sprzętu alpejczyków odnaleziona. Narty Macieja Bydlińskiego wciąż poszukiwane

Przed ponad tygodniem odnalazła się część skradzionego sprzętu polskiej kadry alpejczyków. W dalszym ciągu nie udało się jednak odzyskać nart należących do Macieja Bydlińskiego.

Sprawa skradzionych nart reprezentacji polski w narciarstwie alpejskim odbiła się szerokim echem nie tylko w sportowych mediach. Przed przeszło tygodniem poszukiwania busa, w którym znajdował się sprzęt naszej kadry, zakończyły się sukcesem - policja odzyskała pojazd, a także część wyposażenia, tj. tyczki slalomowe, sprzęt do mierzenia czasu, a także niektóre pary nart. Niestety, złodziej zdążył w międzyczasie sprzedać deski, które należały do Macieja Bydlińskiego, lidera naszej reprezentacji. Dalsze poszukiwania nart polskiego alpejczyka na razie nie przyniosły rezultatu.

- Na razie niczego więcej nie udało się jeszcze odzyskać - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Grzegorz Mikuła, sekretarz generalny Polskiego Związku Narciarskiego. - Mam nadzieję, że skoro odnalazła się część sprzętu, to działania policji będą na tyle skuteczne, że uda się odzyskać wszystko i dotrzeć do każdego, kto był sprawcą tego zdarzenia, bo z tego co wiem nie wszystkie osoby zostały już zatrzymane. Czekamy cierpliwie i cieszymy się z tego, że policja zrobiła już ten pierwszy krok, oby kolejne były łatwiejsze.

Co w tej sytuacji z Bydlińskim, który punktował już w Pucharze Świata w superkombinacji i był największą nadzieją polskich kibiców? - Wspólnie z firmami Salomon i Amber-Sport skompletowaliśmy już niezbędny sprzęt dla Macieja - uspokaja Adam Klimek, kierownik wyszkolenia ds. narciarstwa alpejskiego w PZN. - Sytuacja jest już w jakimś sensie opanowana, choć nie jest na pewno tak dobrze, jak byłoby ze starym sprzętem. Staraliśmy się zrobić wszystko, żeby przynajmniej to minimum móc mu zabezpieczyć. Było trudno, bo jest to taki okres, gdy firmy nie mają już sprzętu, wszystko załatwia się na wiosnę i ostatnio zarówno my, jak i on sam, również zajmowaliśmy się tym wiosną. Jesienią nie jest już tak łatwo. Nie powiedziałbym więc, że jest wspaniale, ale nie jest na pewno źle - uważa nasz rozmówca.

Kadra z Bydlińskim w składzie udała się ostatnio do Włoch. Zgrupowanie rozpoczęło się z przeszło tygodniowym opóźnieniem z uwagi na fakt dokonania kradzieży sprzętu.

Komentarze (1)
Narciarz
1.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawe. Myślicie że będą punktowali? np. Bydliński?