Tragiczne wieści przekazała rosyjska federacja freestyle'u. Pawieł Krotow wracał do zdrowia po operacji kolana. Jego celem był powrót do treningów narciarstwa dowolnego. W końcu w sporcie tym osiągnął sporo sukcesów.
W 2021 roku Rosjanin został mistrzem świata podczas rywalizacji w Ałmatach. Dokonał tego w konkurencji drużynowej. Na tamtej imprezie zdobył także medal w zawodach indywidualnych, a konkretnie brązowy.
Dwukrotnie wystąpił na igrzyskach olimpijskich. Najpierw w 2014 w Soczi, wówczas uplasował się na 10. miejscu. Następnie cztery lata później rywalizował w Pjongczangu, gdzie poradził sobie znacznie lepiej. Zajął czwartą lokatę, tym samym ocierając się o podium.
Ani razu nie udało mu się zająć pierwszej pozycji w Pucharze Świata. W najlepszym sezonie 2019/2020 zajął drugie miejsce w klasyfikacji skoków.
Przyczynę śmierci 30-latka ustali sekcja zwłok. Jednak na rosyjskim portalu RIA Novosti pojawiła się informacja na temat wydarzeń, do których doszło w ten weekend. Krotow miał położyć się spać w piątek, po czym już się nie obudził.
Krotow to kolejny mistrz świata, który odszedł w 2023 roku. Pod koniec stycznia zmarł Kyle Smaine, który złoty medal zdobył w 2015 roku.
Przeczytaj także:
Problemy mistrza świata. Musiał wrócić do kraju