Podczas piątkowego Copernicus Cup w Toruniu Tomasz Majewski uzyskał swój najlepszy rezultat w bieżącym sezonie - 20,49 m. Taki wynik dał mu trzecie miejsce podczas tych zawodów. - Jest trochę lepiej w porównaniu z zeszłym tygodniem i z Pedro’s Cup. Są jednak zupełnie nowe błędy. Pchałem inaczej, jest więc ciekawie, ale i tak jest co poprawiać. Następny start będzie szybko, bo już w niedzielę. Mam nadzieję, że tam będzie już ciut lepiej i kula poleci trochę dalej. Na razie jest parę rzeczy do poprawienia - przyznał Majewski.
Wybitny polski lekkoatleta podczas Pedro's Cup był drugi. W Copernicus Cup uplasował się jeszcze o jedno miejsce niżej - lepsi okazali się Michał Haratyk i Konrad Bukowiecki. Zajmowane lokaty są jednak na razie dla Majewskiego sprawą nieco drugorzędną. - Myślę o samym wykonaniu pchnięcia, o wyniku jako odległości, a mniej o miejscach. Chciałbym oczywiście wygrywać, ale na to trzeba czasu. Mam nadzieję, że im dalej w sezon tym lepiej będzie to wyglądało. Jak mówiłem, błędy są, więc trzeba je poprawiać - powiedział dwukrotny mistrz olimpijski.
Majewski po tegorocznych igrzyskach w Rio de Janeiro zakończy swoją bogatą karierę. Wcześniej może pojechać na zaplanowane na marzec halowe mistrzostwa świata do Portland, ale ten start nie jest jeszcze pewny - nasz kraj może wystawić tylko dwóch zawodników, a o miejsce w składzie reprezentacji walczy trzech polskich kulomiotów.
Zobacz wideo: Ewa Swoboda: Rekord świata należy do mnie, nie wierzę w to!
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.
Musi poprawić błędy i poprawić wyniki.
Jeżeli szybko tego nie zrobi, może nie zdążyć przed końcem kariery Czytaj całość