Miguel Falasca: Pokazaliśmy charakter

W trzecim dniu turnieju kwalifikacyjnego w Izmirze, Hiszpania po zaciętym spotkaniu pokonała Włochy 3:2, otwierając sobie drogę do półfinałów. Po spotkaniu trener Andrea Anastasi, który jeszcze niedawno pracował dla sowich dzisiejszych rywali, szczerze pogratulował im zwycięstwa. Kapitan Hiszpanów podkreślił, że poza dobrą grą Hiszpanie mieli dziś także odrobinę szczęścia.

W tym artykule dowiesz się o:

- To był dla mnie szczególny mecz, bo jeszcze niedawno pracowałem z Hiszpanami. Uwielbiam tych chłopaków i życzę im jak najlepiej – mówił na konferencji prasowej Andrea Anastasi. Włosi zagrali dziś bardzo dobrze przez trzy sety. - Niestety w czwartym doznaliśmy osłabienia, co wpłynęło na dalszy przebieg rywalizacji. Pojawiły się kłopoty z przyjęciem i kończeniem akcji. W piątym secie zagraliśmy już lepiej, ale to nie starczyło, by pokonać rywali – ocenił Anastasi.

-Trudno cokolwiek powiedzieć, ponieważ jesteśmy bardzo smutni po przegranej – mówił Alberto Cisolla. –Wiedzieliśmy, że to będzie trudny mecz, bo Hiszpanie to mistrzowie Europy i przede wszystkim bardzo dobra drużyna. Próbowaliśmy walczyć o zwycięstwo do końca, ale mieliśmy zbyt dużo problemów i popełnialiśmy proste błędy. Dodatkowo kontuzji doznał Matej Cernic, który trzymał przyjęcie włoskiej drużyny. - Mimo to próbowaliśmy walczyć, ale niestety, nie udało się.

-To był bardzo trudny mecz – powiedział trener zwycięskiej drużyny, Marcelo Mendez. - Obydwa zespoły do końca walczyły o zwycięstwo, które gwarantowało awans do półfinałów. Włosi stracili swojego najlepszego przyjmującego i nasz blok zaczął się spisywać dużo lepiej, co przełożyło się na końcowy rezultat.

Kapitan Hiszpanów, Miguel Falasca podkreślił, że zespół pokazał dziś prawdziwy charakter. - Byliśmy skoncentrowani przez całe spotkanie. W czwartym secie udało nam się wrócić do gry, mimo wcześniejszej, bardzo dobrej postawy Włochów. Dodał jednak, że on i jego koledzy mieli też trochę szczęścia, ponieważ Włosi w najważniejszym momencie meczu stracili swojego podstawowego przyjmującego, Mateja Cernica. - To nie był najlepszy mecz w naszym wykonaniu, ale najważniejsze jest zwycięstwo, które z pewnością nas podbudowało. Dzięki kibicom , którzy nas dziś dopingowali czuliśmy się jak u siebie w domu.

*Z Izmiru dla Sportowych Faktów Ilona Kobus

Źródło artykułu: