Szybka i przyjemna wygrana z Indonezją (relacja)

Polscy siatkarze wykonali plan i pokonali w trzech setach Indonezyjczyków. Nasi rywale nie stanowili dla nas zbytniej przeszkody. Ekipa Raula Lozano praktycznie cały czas kontrolowała wydarzenia na boisku, a w najważniejszych momentach Polacy włączali wyższy bieg i odjeżdżali rywalom. Bardzo dobrze na parkiecie zaprezentowali się Mariusz Wlazły i Sebastian Świderski, którzy zdobyli po trzynaście punktów.

Jakub Brąszkiewicz
Jakub Brąszkiewicz

Polska - Indonezja 3:0 (25:20, 25:17, 25:23)

Polska: Paweł Zagumny, Michał Winiarski, Sebastian Świderski, Mariusz Wlazły, Daniel Pliński, Łukasz Kadziewicz, Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Marcin Wika, Piotr Gruszka, Paweł Woicki.

Indonezja: Joni Sugiyatno, Affan Priyo Wicaksono, Didi Erwadi, Joko Murdianto, Rizal Ayip, Adam Adam oraz Riviansyah Muhammad, Erwin Rusni.

Trener Raul Lozano dokonał jednej zmiany w porównaniu z piątkowym pojedynkiem Łukasza Kadziewicza zastąpił Piotr Nowakowski. Polacy wyszyli na parkiet bardzo zmotywowani i zdeterminowani. Zdawali siebie doskonale sprawę, że nie ma słabych zespołów i żaden team po drugiej stronie siatki nie odda spotkania bez walki. Sobotni pojedynek rozpoczął dobrą zagrywką Sebastian Świderski. Początek pierwszego seta należał do skutecznie grających Polaków. Punkty z zagrywki zdobywali Michał Winiarski i Sebastian Świderski, a po uderzeniu tego drugiego biało-czerwoni zeszli na pierwszą przerwę techniczną prowadząc 8:2. Nasi rywale punkty zdobywali głównie po błędach. W zespole indonezyjskim dobrze spisywał się Ayip Rizal, który próbował się przeciwstawić siatkarzom znad Wisły. W drugiej części, po serii dobrych zagrywek mistrza Włoch - Michała Winiarskiego, zespół Polski objął wysokie prowadzenie 19:9. Po chwili o czas poprosił trener Indonezyjczyków Hu Xinyu, a w polskiej ekipie na parkiecie pojawił się Paweł Woicki i Piotr Gruszka. W końcówce ekipa z Dżakarty odrobiła kilka punktów. Dobrą serię w bloku miał Joni Sugiyatno (24:20). W kolejnej akcji skutecznie z prawego skrzydła uderzył Piotr Gruszka i zakończył seta.

Początek kolejnej odsłony spotkania nie był już tak efektowny jak wcześniejszej. Po uderzeniu w aut Michała Winiarskiego Indonezyjczycy objęli prowadzenie 4:2. Na parkiet w miejsce słabiej prezentującego się Michała Winiarskiego Raul Lozano do boju posłał Marcina Wikę. W kolejnych akcjach zespoły grały punkt za punkt. Biało-czerwoni nie mogli zbliżyć się do swoich rywali, a ci po asie serwisowym Joniego Sugiyatno zeszli na pierwszą przerwę z trzy punktowym prowadzeniem. Polacy po tej krótkiej chwili wytchnienia zaczęli grać lepiej. Daniel Pilński powstrzymał atakującego ze środka Priyo Wicaksono Affana i na tablicy widniał wynik po 10. Indonezyjczycy popełniali sporo błędów. Dzięki temu Polacy zeszli na drugą przerwę prowadząc 16:13. Paweł Zagumny w końcowej części seta bardzo często rozgrywał piłkę do Mariusza Wlazłego, a ten się zazwyczaj nie mylił. Nasi rywale mieli problemy z przyjęciem zagrywek Sebastiana Świderskiego, który asowym serwisem zakończył drugą partię.

W trzeciej partii na parkiet w podstawowej szóstce wyszedł Marcin Wika. Szkoleniowiec rywali Hu Xinyu również zdecydował się dokonać jednej zmiany Riviansyah Muhammad zastąpił Joko Murdianto. Pierwszy punkt w trzecim secie zdobył Priyo Wicaksono Affan. W dalszej części tej partii trwała wyrównana walka. Skutecznie w tej fazie trzeciej odsłony spotkania spisywali się Ayip Rizal i Marcin Wika, lecz na pierwszą przerwę z punktowym prowadzeniem zeszli nasi rywale. Po przerwie bardzo dobrze funkcjonował polski blok, w którym ścianę nie do przejścia stanowił Piotr Nowakowski. Dzięki temu nasi reprezentanci odrobili punkt straty i wyszli na prowadzenie 17:15. Polacy na własną prośbę poprzez nie wykorzystane ataki doprowadzili do nerwowej końcówki (19:19). W zespole Indonezji skutecznie grał Adam Adam, trener Raul Lozano poprosił o czas. W końcówce toczyła się walka punkt za punkt, ale po kiwce w aut Priyo Wicaksono Affana Polacy mogli się cieszyć z drugiej wygranej.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×