Siatkarka nie chce mówić o swojej przyszłości w reprezentacji. - Każdy scenariusz jest możliwy. Nie chcę mówić, że wrócę do niej, jak nie będzie Bonitty, albo że nie nigdy już w niej nie zagram. Po prostu moja przyszłość w kadrze to dziś jeden wielki znak zapytania - przyznała.
- Dziewczynom życzę jak najlepiej - zapewniła Dziękiewicz. - To, że zostaję w domu, nie ma żadnego wpływu na moje nastawienie do koleżanek. Pierwsze dwa mecze w grupie będą niezwykle trudne, ale jak je wygramy, to pewnie nie wrócimy z Pekinu z pustymi rękami.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)