Krawczyk był już bliski strefy medalowej podczas igrzysk w Atlancie. Jednak szanse na podium stracił na kilka sekund przed końcem pojedynku półfinałowego. Zawodnik nie robi z tego sensacji, bo jak twierdzi, takie rozstrzygnięcia to w jego kategorii wagowej (81 kg) rzecz normalna. Przypomina, że właśnie w takiej sytuacji wygrywał podczas mistrzostw Europy.
Krawczyk szlifował formę walcząc z lżejszymi przeciwnikami. Do tego planuje konsultacje z dwukrotnym złotym medalistą - Waldemarem Legieniem. Jak twierdzi sam zawodnik, Legień często bywa na zgrupowaniach wraz z synem, więc będzie chciał skorzystać z jego doświadczenia. We wtorek Krawczyk wylatuje do Japonii.