Po remisie 2:2 z reprezentacją Serbii, przygotowujące się do IO w Pekinie polskie siatkarki rozegrały spotkanie sparingowe, przegrane przez biało-czerwone 1:5 (22:25, 20:25, 17:25, 25:12, 16:25, 12:15). Trenerzy reprezentacji Polski i Brazylii umówili się bowiem na pięć setów oraz tie-breaka.
Szkoleniowiec biało-czerwonych, Marco Bonitta nie ukrywał, że spodziewał się takiego wyniku. - Pierwszy i drugi set był w naszym zasięgu - powiedział. - O trzecim i czwartym należy zapomnieć. Nie jestem szczęśliwy, ale z wielu fragmentów gry czuję satysfakcję - mówi Bonitta, który przypomina, że Brazylijki to najlepszy zespół na świecie. - Dzień wcześniej rozegraliśmy treningową gierkę z Serbkami. Rywalki pokazały się już z dużo lepszej strony, niż kilka dni temu w Belgradzie. My mieliśmy trochę kłopotów, ale prawie wszystkie sety były zacięte. Widzę, jak rośnie w zespole serce do walki - dodaje szkoleniowiec.
W trakcie spotkania, w piątej partii po potężnym ataku Jaqueline Carvalho piłka wylądowała na twarzy Anny Podolec. Zawodniczka przeszła badania okulistyczne w wiosce olimpijskiej i na szczęście kontuzja okazała się mniej groźna niż przypuszczano. - Podolec przez dwa dni nie będzie trenować. 8 sierpnia mamy kontrolę lekarską i wtedy okaże się, czy zagra przeciwko Kubankom - mówi lekarz kadry Krzysztof Rękawek.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)