Już pierwsza kwarta spotkania pokazała, kto jest zdecydowanie lepszy w tej konfrontacji. Australijki zaczęły od mocnego uderzenia, wygrywając pierwsze 10 minut 29:14. Taki obrót sprawy sprawił, że trener Australijek, Jan Stirling mógł posadzić na ławce swoje liderki: Lauren Jackson i Penny Taylor. Pomimo braku na parkiecie tej dwójki obraz gry nie uległ pogorszeniu. Australijki dalej grały swoje i z minuty na minutę powiększały swoją przewagę z pierwszych 10 minut. Ostatecznie na przerwę obie reprezentacje udały się przy stanie 50:29 dla kadry z Antypodów.
Druga połowa spotkania rozpoczęła się od nieskutecznych akcji po obu stronach. Wydawało się, że obie drużyny pogodziły się już z losem. Australijki, że nie mogą tego przegrać, natomiast Brazylijki, że tego meczu wygrać się już po prostu nie da. Podopieczne Stirlinga jednak rozluźniły się tak bardzo, że Canarinhos poczuły wiatr w żagle. W 9. minucie tej kwarty było już tylko 57:49 po trójce Karen Rochy. To jednak wpłynęło mobilizująco na Australijki, które jeszcze przed końcem tej kwarty zdołały odskoczyć na 12 punktów. Ostatnia kwarta była bardzo wyrównana, jednak przewaga Mistrzyń Świata cały czas oscylowała wokół granicy 10 punktów. Ostatecznie Brazylijki przegrały tą konfrontację 65:80 i była to ich druga porażka na turnieju olimpijskim w Pekinie.
Australijki wygrały, jednak po fantastycznej pierwszej połowie, w drugiej za bardzo się rozluźniły, co mogło zakończyć się nieciekawie dla podopiecznych Jana Stirlinga. Oszczędzanie gwiazd mogło przynieść opłakane skutki. Można by rzec, że jak trwoga to do Boga. W ostatniej kwarcie na parkiecie pojawiła się Lauren Jackson, po akcjach której przewaga szybko wzrosła do 13 punktów. Ostatecznie udało się dość pewnie dowieźć drugie zwycięstwo do końcowej syreny.
Brazylijki po pechowej porażce w pierwszym meczu z Koreankami, udowodniły, że prezentują dobrą koszykówkę i są w stanie nawiązać walkę z każdą drużyną, jednak na wygraną na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie będą musiały jeszcze poczekać. Zdecydowanie najlepszą zawodniczką w ekipie Canarinhos była Kelly Santos, która zakończyła ten mecz z dorobkiem 21 punktów.
W kolejnych spotkaniach Australijki zmierzą się z Koreankami, a Brazylijki z Łotyszkami. Spotkania te odbędą się w środę.
Australia - Brazylia 80:65 (29:14, 21:15, 11:20, 19:16)
Australia: L.Sumerton 18, K.Harrover 15, P.Taylor 11, S.Betkovic 10, L.Jackson 10, B.Snell 8, H.Grima 4, R.Cox 2, E.Phillips 0, T.Bevilaqua 0, E.Randall 0.
Brazylia: K.Santos 21, M.Jacinto 11, K.Rocha 9, S.Zakrzeski 8, A.Pinto 6, C.Neves 6, G.Coelho 4, K.Costa 0, F.Beling 0, J.Dantas 0, P.Ferreira 0.