Zawodniczka i trenerka miały być okrutne wobec zwierząt. Jest śledztwo

PAP/EPA / Na zdjęciu: Annika Schleu
PAP/EPA / Na zdjęciu: Annika Schleu

Afera wybuchła podczas IO Tokio 2020 po jeździeckim konkursie w pięcioboju nowoczesnym. Teraz Niemieckie Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt domaga się surowej kary.

W tym artykule dowiesz się o:

Międzynarodowa Unia Pięcioboju Nowoczesnego (UIPM) jeszcze podczas IO Tokio 2020 (2021) stanowczo potępiła zachowanie niemieckiej trenerki Kim Raisner, która w trakcie startu swojej podopiecznej Anniki Schleu w konkursie jeździeckim w ramach pięcioboju nowoczesnego... uderzyła konia "Saint Boy" pięścią (więcej pisaliśmy o tym - TUTAJ).

Jak poinformował we wtorek portal stern.de, poczdamska prokuratura wszczęła śledztwo w tej bulwersującej sprawie. Skargę na trenerkę, a także zawodniczkę, złożyli przedstawiciele Niemieckiego Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt.

Raisner i Schleu zarzuca się okrucieństwo wobec zwierząt oraz podżeganie do tego zakazanego czynu. Trenerka nie tylko uderzyła konia, ale miała też nakazać pięcioboistce, by... ta ostro potraktowała go szpicrutą. Obie kobiety tłumaczą się jednak, że nie ma mowy o okrucieństwie i torturowaniu konia.

- Nie traktowałem tego konia wyjątkowo surowo. Miałam plan, który wcześniej się sprawdzał. Naprawdę nie jestem winna żadnego okrucieństwa wobec zwierząt - przyznała w wywiadzie dla tygodnika "Die Zeit" Schleu.

"Saint Boy" podczas olimpijskiego startu kompletnie nie chciał słuchać reprezentantki Niemiec. 31-latka po jeździe konnej zaliczyła spadek w klasyfikacji zawodów z 1. na 31. (ostatnie) miejsce.

Zobacz:
"Kiedy koń nie chce współpracować". Katastrofa kandydatki do złota

ZOBACZ WIDEO: Burza w kadrze w przypadku przegranej w eliminacjach? Prezes PZPN zdradza swoje plany

Źródło artykułu: