Po pierwszych konkurencjach pięcioboju Annika Schleu była na najlepszej drodze do złotego medalu w Tokio 2020. Mogła pomału witać się z medalem.
Pływanie i szermierka poszły Niemce wyśmienicie. Była liderką i wydawało się, że nawet główną kandydatką do końcowego triumfu. Marzenia zabrał jej jednak koń.
Mówi się, że losowanie konia przed zawodami jeździeckimi może mieć kluczowe znaczenie dla losów całego pięcioboju. I w tym wypadku dokładnie tak się stało.
ZOBACZ WIDEO: Tokio 2020. "Mógł z powodzeniem walczyć o medal". Ennaoui zdradza kulisy startu i przygotowań Marcina Lewandowskiego
Problemy zawodniczki zaczęły się od samego początku, bo jej koń nawet nie chciał wystartować. Nie miał ochoty na żadną współpracę i nie robił żadnej rzeczy, jakiej oczekiwała od niego Niemka. Nie było sposobu, żeby zmusić czy zachęcić go do akcji. Wydawało się, że robił wszystko dokładnie odwrotnie do tego, co powinien.
To był wielki dramat Schlau. Gorsza rzecz przytrafić jej się po prostu nie mogła. Do Niemki szybko dotarło, że marzenia o medalu prysnęły niczym bańka mydlana. Momentalnie zalała się łzami. Była wściekła i potwornie zawiedziona. Po tej konkurencji spadła z 1. na 31. (ostatnią) pozycję.
Co ciekawe koń nazywał się "Saint Boy", czyli... "Święty Chłopak". Trzeba też dodać, że nie był jedynym, który sprawiał ogromne problemy zawodniczkom.
Kiedy koń nie chce współpracować...
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) August 6, 2021
Rozpacz Anniki Schleu, która po tym przejeździe spadła z 1. na 31. miejsce...
Każdy moment #Tokyo2020 na żywo i bez reklam w Eurosporcie w https://t.co/1ySwqsWDRE https://t.co/t5ELr4GhiU#HomeOfTheOlympics #IgrzyskaOlimpijskie pic.twitter.com/PgrpjEwaFj
Zobacz także:
Maria Andrejczyk podziękowała hejterom. "Mówili, że już nie mam szans"
Zdecydował ułamek sekundy. Zobacz, co Włoch zrobił na ostatnich metrach